PO: Chmielewski nie jest nasz

Bes
Roman Chmielewski, przewodniczący rady powiatu krapkowickiego.
Roman Chmielewski, przewodniczący rady powiatu krapkowickiego. Bes
Partia odcina się od człowieka, który - według jej lidera w regionie - złamał moralne zasady.

Chodzi o Romana Chmielewskiego, przewodniczącego krapkowickiej rady powiatu.

W piątek nto ujawniła, że Powiatowy Urząd Pracy w Krapkowicach wyłożył 20 tys. złotych z funduszu przeznaczonego na walkę z bezrobociem, żeby Chmielewski mógł założyć gazetę. Otrzymał dotację błyskawicznie, bo w zaledwie kilka dni.

Zdaniem radnych opozycji doszło do konfliktu interesów, bo szef rady powiatu wziął pieniądze z kasy urzędu, nad którym sprawuje władzę.

Roman Chmielewski w trzech odsłonach - reportaż nto

Nasza publikacja wywołała burzę.

Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej wyparli się Romana Chmielewskiego, choć podczas ostatnich wyborów samorządowych startował z listy tej partii.

W kwietniu 2011 r. był też rekomendowany na przewodniczącego rady przez Sławomira Rowińskiego z PO, który zrezygnował z tej funkcji. I dzięki głosom radnych z Platformy został na to stanowisko wybrany.

- Obecnie Roman Chmielewski nie jest członkiem partii i nie mamy na niego wpływu - oświadcza Dariusz Mazurczak z biura zarządu regionu opolskiego PO. - Ten pan kieruje się własnymi zasadami, a my nie mamy narzędzi dyscyplinujących. Nie możemy go na przykład postawić przed sądem koleżeńskim.

Leszek Korzeniowski, szef PO w regionie, mówi dziś, że raczej nie widzi miejsca dla Romana Chmielewskiego na listach wyborczych tej partii w przyszłych wyborach. - Doszło tutaj do złamania pewnych moralnych zasad, ta sprawa budzi niesmak - przyznaje poseł Korzeniowski. - Przedstawiciele krapkowickiej PO powinni się teraz zastanowić, jak widzą dalszą współpracę z przewodniczącym rady powiatu.

Zdaniem Mariusza Pieszkały, radnego Mniejszości Niemieckiej z powiatu krapkowickiego, jeżeli Roman Chmielewski chce wyjść z tej sprawy z honorem, powinien oddać 20 tysięcy dotacji do kasy Powiatowego Urzędu Pracy.

- Zamknąłby wtedy dyskusję na ten temat - uważa Pieszkała.

Problemem wciąż pozostanie jednak łączenie dwóch funkcji przez Chmielewskiego - dziennikarza, który powinien zachować obiektywizm i patrzeć władzy na ręce, ze sprawowaniem mandatu radnego. Zdaniem Mariusza Pieszkały nie da się tego pogodzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska