Po trzech dniach przerwy dziś hokeiści Orlik wracaja do treningów

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Ukraiński napastnik Jewhen Łymanski tydzień temu doznał kontuzji pachwiny i w ostatnim meczu nie grał.
Ukraiński napastnik Jewhen Łymanski tydzień temu doznał kontuzji pachwiny i w ostatnim meczu nie grał. Sławomir Jakubowski
Opolski zespół ma 10 dni do najbliższego meczu, który będzie niezwykle ważny.

Po piątkowej porażce w Nowym Targu z Podhalem 3:5, trener Orlika Jacek Szopiński pozwolił swoim podopiecznym trochę odpocząć.

- Między meczem w Nowym Targu, a kolejnym są dwa tygodnie przerwy - tłumaczy szkoleniowiec Orlika. - Na dodatek wypadało też święto. Chłopakom potrzebny był oddech, a za względu na przerwę w rozgrywkach to był odpowiedni moment. Tym bardziej, że od kilkunastu tygodni mecz goni mecz i nie było możliwości dania zespołowi wolnego.

Nasi hokeiści dziś powracają do zajęć i w tym tygodniu jak zapowiada trener trenować będą dość ciężko. Kolejny tydzień to będą już nieco luźniejsze zajęcia, by odzyskać świeżość przed kolejną częścią sezonu.

W tym tygodniu na treningach będzie brakować najlepszego strzelca zespołu - Michaela Cichego. Od czwartku do soboty reprezentacja Polski zagra trzy mecze towarzyskie podczas turnieju EIHC w Katowicach ze Słowenią (czwartek), Koreą Południową (piątek) i Austrią (sobota), a Cichy został powołany do kadry narodowej i będzie miał możliwość debiutu w niej.

Raczej wykluczony jest też udział w treningach Ukraińca Jewhena Łymanskiego, który tydzień temu w spotkaniu z GKS-em Jastrzębie u siebie nabawił się kontuzji pachwiny i w Nowym Targu już nie zagrał. Chorowali natomiast obrońcy: Kamil Dolny i Bartłomiej Bychawski. Ten pierwszy z powodu choroby nie zagrał zresztą z Podhalem.

- Wierzę, że poza Cichym i zapewne też Łymanskim pozostali będą normalnie trenować i przygotowywać się do ważnego meczu z zespołem z Sanoka - zaznacza trener Szopiński.

Zaplanowany na piątek 13 listopada mecz z drużyna z Sanoka na „Toropolu” to będzie dla Orlika „być albo nie być” w walce o wymarzoną szóstkę po pierwszej części fazy zasadniczej. Wygrana sprawi, że mający o trzy punkty więcej od swoich rywali Orlik będzie pewny miejsca w niej. Przegrana realnie rzecz biorąc zredukuje szanse naszego zespołu do minimum. W ostatniej kolejce fazy zasadniczej sanoczanie zagrają bowiem u siebie z przedostatnim w tabeli Naprzodem Janów, a tymczasem nasz zespół czeka bardzo trudny wyjazd do Krakowa na mecz z liderującą Cracovią. Zdobycie punktów pod Wawelem będzie olbrzymią niespodzianką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska