Podnoszenie ciężarów. Opolscy reprezentanci są w trakce przygotowań

Sebastian Jakubowski
Krzysztof Szramiak nie narzeka na urazy i każdego dnia mocno trenuje.
Krzysztof Szramiak nie narzeka na urazy i każdego dnia mocno trenuje. Sebastian Jakubowski
Celem treningu są listopadowe mistrzostwa świata w Paryżu.

Nasza kadra pod okiem Mirosława Chorosia sposobi się do światowego czempionatu.

Kilka dni temu sztangiści zakończyli zgrupowanie w Cetniewie.
- Byliśmy tam trzy tygodnie - mówi Krzysztof Szramiak, zawodnik Budowlanych Opole startujący w wadze do 77 kg. - Ostatnio mieliśmy kilka dni wolnego, ale w tym czasie trenowaliśmy w swoich klubach. Natomiast już w weekend wyjazd na kolejny dwutygodniowy obóz w Giżycku. Tak będzie do samych mistrzostw w Paryżu.

Nasz inny kandydat do wyjazdu na MŚ Bartłomiej Bonk podkreśla, że z każdym tygodniem czeka ich coraz więcej pracy.

- Na samym początku było zgrupowanie w Chorwacji, gdzie wdrażaliśmy się w trening - mówi czwarty zawodnik ostatnich MŚ w kat. 105 kg. - Teraz dźwigamy już bardzo dużo, choć jeszcze nie tych najcięższych wartości, a będzie tylko trudniej.

- Robimy tak zwaną objętość, czyli przerzucamy dużo ciężarów. Tygodniowo nawet 70 ton - dodaje Szramiak.

Listopadowy start w stolicy Francji jest niezwykle istotny, bowiem rozstrzygnie ilu sztangistów na igrzyska w Londynie będą mogły wysłać poszczególne kraje. Maksymalnie każda reprezentacja może składać się z sześciu zawodników, ale ten przywilej będzie miało sześć najlepszych ekip. Ranking zostanie ustalony na podstawie punktacji dwóch imprez - ubiegłorocznych MŚ w tureckiej Antalyi oraz tegorocznego czempionatu w Paryżu.

Pozycja wyjściowa jest znakomita. Dzięki świetnej postawie w Antalyi "biało-czerwoni" zajmują w tym rankingu 2. pozycję za Chinami. I jeśli Polska wywalczy maksymalny przydział, to praktycznie będzie oznaczało olimpijską nominację dla obu naszych sztangistów.

- Wierzę, że tak się stanie i pojadę na trzecie igrzyska - mówi Szramiak. - I nie będzie mnie interesował start, tylko medal.

- Mamy mocną grupę i liczę, że w Paryżu utrzymamy nasz ranking. Najważniejsze, że zdrowie dopisuje i dzięki temu można realizować cykl szkoleniowy - dodaje Bonk, który do Giżycka nie jedzie. - Uzgodniłem to z trenerem kadry. W tym czasie będę trenował w Opolu pod okiem trenera Ryszarda Szewczyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska