Odejście Boorasa to spore osłabienie zespołu. Lepsze od niego statystyki w drużynie mieli tylko Michael Cichy i Alex Szczechura. Przychodząc do polskiej ligi za kanadyjskim trenerem Jasonem Morganem z mistrza Węgier - DVTK Miszkolc Booras był typowany do roli gwiazdy całej ligi. W pierwszych meczach jeszcze nie zachwycał, ale grał coraz lepiej. Był bohaterem wygranego 3:1 starcia z Podhalem Nowy Targ, kiedy to strzelił wszystkie trzy bramki.
- Ze względów rodzinnych poprosił o rozwiązanie kontraktu - mówi prezes opolskiego klubu Dariusz Sułek. - Wraca bowiem do Stanów. My natomiast będziemy musieli szukać kogoś na jego miejsce. Mamy już „na oku” trzech zawodników. Dwóch Finów i Łotysza. Wkrótce któryś z nich powinien do nas trafić.
Już bez Boorasa, a także bez leczącego kontuzję kolana Kacpra Guzika opolanie rozegrają w najbliższych dniach dwa mecze z teoretycznie słabszymi zespołami. W piątek w Toruniu zmierzą się z Nestą, a w niedzielę w Gdańsku z ekipą Stoczniowca. Te drużyny straciły już szansę na miejsce w pierwszej szóstce i grę w grupie silniejszej w drugiej części fazy zasadniczej. Potrafią jednak „napsuć krwi” i odebrać punkty teoretycznie mocniejszym drużynom i choć Orlik wygrał z nimi u siebie dość przekonująco (8:2 z Nestą i 6:2 ze Stoczniowcem), to o punkty wcale nie będzie łatwo. Tymczasem opolanie na wpadki nie mogą sobie pozwolić. Twardo muszą bowiem walczyć o miejsce w szóstce. Na razie są na 5. miejscu, ale siódma Unia Oświęcim ma tylko o dwa punkty mniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
