W internecie podziękowania i pożegnania. Generalnie chodzi o to, by ze sceny zejść z klasą, ale i z klasą fetować zwycięstwo. I stał się cud, bo rzeczywiście dotychczasowi hunwejbini wzięli sobie w większości do serca słowa, by nie kopać przegranych. Przynajmniej na opolskim fejsbukowym podwórku nie ma Schadenfreude.
Ale tego, jak się żegna (na razie) politycznie poseł Tomasz Garbowski, myślałem, że już nie dożyję. Oto jeden z jego żelaznych przeciwników, wiceprezydent Opola, działacz PiS Janusz Kowalski dokonuje ciepłego, sympatycznego wpisu, w którym Garbowskiemu dodaje otuchy. Przeniknięty nieudawaną serdecznością, bardzo osobisty, nawiązujący do własnych doświadczeń (Kowalski to przecież były polityczny wygnaniec) post z takim oto przesłaniem, że głowa do góry, że nawet jeśli padłeś, to będzie okazja, by stanąć na nogi.
Mądre słowa i dowód na to, że gdy opada bitewny kurz, stać nas na zwykłe ludzkie gesty, na podziękowanie dla przeciwnika, że godnie stawał. Czy tak już zawsze będzie, czy to tylko krótki sen?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?