Wniosek o odwołanie doktora Marka Piskozuba ze stanowiska dyrektora WCM w Opolu, złożył wczoraj na posiedzeniu zarządu województwa wicemarszałek Roman Kolek. W tle tej decyzji była śmierć dwuletniego Szymona w tym szpitalu. Zarząd wniosek poparł.
Dziś odbyło się głosowanie Rady Społecznej WCM, które zakończyło się niekorzystnie dla dyrektora Piskozuba.
Jeszcze przed południem zebrał się zarząd województwa opolskiego, który odwołał dyrektora Wojewódzkiego Centrum Medycznego.
Jak czytamy w komunikacie: "Zarząd województwa podejmując decyzję o odwołaniu z dniem dzisiejszym dyrektora WCM w Opolu kierował się wyłącznie dobrem tej największej placówki medycznej w regionie. Jedyną przyczyną odwołania dyrektora była utrata zaufania do Marka Piskozuba, spowodowana jego postępowaniem i niedostatecznym zaangażowaniem w działania związane z ochroną dobrego imienia WCM i jego pracowników.
Odwołanie dyrektora nie ma wpływu na ocenę funkcjonowania WCM jako szpitala oraz jego personelu, w tym również na ocenę działania szpitalnego oddziału ratunkowego podczas tragicznego zdarzenia z 1 listopada 2015 r. W tej kwestii postępowanie wyjaśniające prowadzi prokuratura i należy poczekać na jej ustalenia".
Zarówno wniosek o odwołanie dyrektora Piskozuba oraz przegłosowanie go przez Radę Społeczną spotkał się z oburzeniem ze strony personelu WCM: lekarzy i pielęgniarek.
Wyłoniona przez nich delegacja była u marszałka Andrzeja Buły i wicemarszałka Romana Kolka, by bronić szefa.
- To skandal, co się stało, jak można takiego gospodarza zmieniać w czasie sztormu - mówi dr Janusz Zaryczański, ordynator Oddziału Pediatrii WCM, który przyszedł do Urzędu Marszałkowskiego wraz z innymi pracownikami. - Ja nie widzę większych zaniedbań ze strony dyrektora.
- Jesteśmy mocno zaskoczeni zarówno wnioskiem o dymisję, jak i wynikiem glosowania - twierdzi dr Jerzy Jakubiszyn, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Opolu, ordynator Oddziału Laryngologii WCM. - Po pierwsze, wniosek ten został podrzucony w ostatniej chwili Radzie Społecznej pod głosowanie, gdy tymczasem w ubiegłym tygodniu nie było sygnałów, że to się stanie, że jest problem i trzeba go rozwiązać. Po drugie, zarząd stawia dyrektorowi Piskozubowi zarzut, że o tragicznym zdarzeniu dowiedział się dopiero z mediów. Zgadzam się, jeśli to prawda, powinien poinformować. Ale być może jest to powód do upomnienia, nagany, ale nie do dymisji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?