Ireneusz Jaki wygrał w sądzie z Anną Habzdą. W tle wielka afera o niegospodarność

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Ireneusz Jaki i Anna Habzda.
Ireneusz Jaki i Anna Habzda.
Przewodnicząca rady nadzorczej opolskich Wodociągów i Kanalizacji Anna Habzda pozwała prezesa spółki Ireneusza Jakiego o naruszenie dóbr osobistych. Sąd uznał właśnie, że nie miała racji.

Chodziło o wypowiedzi prezesa Ireneusza Jakiego krytykujące postępowanie szefowej rady nadzorczej WiK, którą na to stanowisko nominował prezydent Arkadiusz Wiśniewski. Rozprawa odbyła się 15 lutego przed Sądem Okręgowym w Opolu. Anna Habzda twierdziła, że Ireneusz Jaki wypowiedziami w mediach naruszył jej dobra osobiste. Sam zainteresowany tłumaczył, że jedynie merytorycznie odpowiadał na nieuzasadnioną krytykę szefowej rady nadzorczej.

Sąd oddalił pozew Anny Habzdy i zasądził od powódki 4300 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

- Strony mogą złożyć wniosek o pisemne uzasadnienie - poinformował Tomasz Mikołajczyk, sędzia Sądu Okręgowego w Opolu.

Anna Habzda przez wiele miesięcy dążyła do usunięcia ze stanowiska prezesa WiK Ireneusza Jakiego. Konflikt o wodociągach rozpoczął dwa lata temu. Wiosną 2022 roku prezes Jaki poinformował prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, że opolska spółka w budzącym wiele kontrowersji przetargu na prąd wybrała firmę, która po dziewięciu dniach wypowiedziała umowę zostawiając miejskiego dostawcę wody na lodzie. Wybrany w konkursie podmiot powinien ponieść konsekwencje takich działań, ale Wodociągi i Kanalizacje umorzyły większość jego zobowiązań.

Kontrowersyjny przetarg na prąd

Kontrowersyjny przetarg - bez wiedzy prezesa - przeprowadzili jego zastępcy: Sebastian P. i Agnieszka M. Wygrała go firma Elektrix, która nie produkowała prądu, a była jedynie pośrednikiem w jego dostawach. Po sześciu miesiącach od ujawnienia afery, P. i M. usłyszeli zarzuty prokuratorskie.

Do niegospodarności miało dojść w okresie od lipca 2021 roku do lutego 2022 roku. Podstawą zarzutów były ustalenia prokuratury, że członkowie zarządu WiK wybrali firmę, która nie przedstawiła zaświadczenia o zaleganiu składek ZUS, ale przede wszystkim nie miała licencji na świadczenie usług na cały okres świadczenia umowy.

W sumie sędziowie kilka razy razy orzekali w sprawach dotyczących afery w WiK i jej wątków. Sąd nie tylko podtrzymywał decyzje prokuratury mające zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania, ale również nakazywał przywrócenie prezesa Ireneusza Jakiego do pracy. Pozbyć się go chciał się przede wszystkim prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski i rada nadzorcza WiK w której większość stanowią nominaci włodarza miasta. Prezes Jaki mówi, że to w zemście za ujawnienie afery. Po raz ostatni został odwołany w listopadzie zeszłego roku.

Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w opolskich Wodociągach i Kanalizacji, których mieli się dopuścić zaufani menedżerowie prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego zakończyło się na przełomie roku. Prokurator Okręgowy w Świdnicy skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko Agnieszce M. i Sebastianowi P. - członkom zarządu przedsiębiorstwa.

Akt oskarżenia przeciwko menedżerom WiK

- Na podstawie zebranego w toku śledztwa materiału dowodowego ustalono, że Agnieszka M. i Sebastian P. działając w imieniu WiK Sp. z o.o. w Opolu zawarli w drodze postępowania przetargowego umowę na dostawy energii elektrycznej z podmiotem, który nie spełniał kryteriów dopuszczających go do przetargu. Następnie po rozwiązaniu przez wybrany podmiot zawartej umowy na dostawę energii, zawarli działając w imieniu WiK w Opolu ugodę, na mocy, której zrzekli się części należnych reprezentowanemu przez siebie podmiotowi gospodarczemu roszczeń - czytamy w oficjalnym komunikacie świdnickiej prokuratury.

Jak tłumaczą śledczy, Agnieszka M. i Sebastian P. swoim działaniem wyrządzili reprezentowanej przez siebie spółce WiK w Opolu szkodę w wielkich rozmiarach - konkretnie w kwocie ponad 10 mln złotych. Jak wynika z opinii powołanego w sprawie biegłego z zakresu zarządzania i ekonomiki podmiotów gospodarczych, na wartość szkody wyrządzonej WiK w Opolu składają się koszty jakie pokrzywdzona spółka musiała ponieść w związku z "koniecznością zakupu energii elektrycznej w ramach dostawy zastępczej po cenach taryf rynkowych w porównaniu do cen zaproponowanych przez PGE Obrót S.A."

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska