Po przemówieniu Norberta Rascha, które zebrani podsumowali owacją na stojąco, delegaci udzielili absolutorium ustępującemu zarządowi.
Następnie delegaci zgłosili kandydatów na nowego przewodniczącego Towarzystwa. Zuzannę Donath-Kasiurę, odpowiedzialną za kulturę w TSKN zgłosił Harald Broll, Rafała Bartka rekomendował ustępujący przewodniczący TSKN Norbert Rasch (podkreślił, że jest to jego bliski współpracownik, z którym łączy go wiele poglądów), dra Norberta Honkę zgłosił Andrzej Mały.
Nieoczekiwanie Norbert Honka wycofał się z delegowania i przekazał swe poparcie Rafałowi Bartkowi.
Dwoje pierwszych kandydatów przygotowało dwujęzyczne prospekty, które rozdano delegatom.
- Moja mniejszość to ludzie i Heimat - napisała Zuzanna Donath-Kasiura. - Ludzie świadomi tożsamości i otwarci na innych. Heimat to nasze miejsce na ziemi bogate swoją historią i jego mieszkańcami.
Dzielimy się obowiązkami: - promocją kultury zajmują się ludzie kultury, oświaty i nauki; - gospodarką - fachowcy; - samorządami - konkretni i rzeczowi gospodarze - samorządowcy; - polityką - twardzi i odpowiedzialni politycy.
Rafał Bartek zapowiedział powołanie koordynatorów działań kulturalno-oświatowych na poziomie gmin i powiatów, współpracę z samorządami i szkołami, by podnieść oświatę niemiecką na wyższy poziom, podejmowanie nowych inicjatyw adresowanych do dzieci i młodzieży wg wzoru kursów sobotnich; rozwój sieci szkółek piłkarskich, rozwój aktywności samorządowej; zwiększenie obecności medialnej, zwłaszcza w nowych mediach. W prospekcie Rafała Bartka poparcia udzielili mu poseł Ryszard Galla i Norbert Rasch.
W wystąpieniu przed głosowaniem Rafał Bartek podkreślił, że obaj z Norbertem Raschem zmieniali mniejszość niemiecką. Podziękował za wsparcie żonie i dwujęzycznie wychowywanym dzieciom.
- Nikt, ani po stronie niemieckiej, ani po polskiej nie da nam pieniędzy za to, że jesteśmy, jeśli sami zatrzymamy pociąg mniejszości. Oświata i tożsamość muszą być nadal naszymi priorytetami. Musimy być w negocjacjach wyposażeni w argumenty, a one pochodzą często z dołu, z rozmów z wami - mówił przemawiając po niemiecku, po polsku i po śląsku. - Jeśli, ktoś chce pójść do przodu, musi mieć na to czas. Wiem, że nie można godzić pracy w TSKN i w Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej. Ale tak, jak byłem dyspozycyjny w DWPN, tak będę dyspozycyjny w Towarzystwie. Musimy się profesjonalizować. Mamy tylu animatorów, kultury, tylu trenerów. Musimy stać się bardziej profesjonalni. Bo jeśli coś dobrze przygotujemy - ma to ogromną siłę oddziaływania. Naszym atutem powinien być dialog oparty na otwartości. Naszym obowiązkiem jest też dbałość o "śląsko kultura i godka". Nie możemy jej zostawić tym, którzy mówią: śląskość tak, ale bez niemieckości.
Zuzanna Donath-Kasiura przemawiała jako druga.
- Gdy Norbert Rasch złożył rezygnację, pewnie nikt się nie spodziewał, że wystartuje w wyborach kobieta. Mam odwagę i kobiecą wrażliwość. Znam cel i drogę, którą powinniśmy iść. Powtórzyła, że ważny jest dla niej Heimat - nasze miejsce na ziemi i ludzie, którzy tu mieszkają. Gdy inni poznają nas w bogactwie kultury i niemieckiego obyczaju, będą chcieli się tym bogactwem szczycić.
- Z mniejszością jest jak z Eichendorffem. Wszyscy mówią, że to poeta romantyczny, choć jest filozofem. O mniejszości mówi się, że to kafee und Kuchen, a przy wyborach wypomina się nam działalność polityczną. Mniejszość to ludzie. Zaprzyjaźnieni i bliscy. Nie struktura i infrastruktura. Bez ludzi zostaną nam siedziby zamknięte na klucz - kontynuowała. - Pamiętajmy o historii, ale koncentrujmy się na dniu dzisiejszym. Jeśli za 20 lat ma istnieć mniejszość niemiecka, nie wystarczy, że mamy tu swoje domy, a żyjemy w Holandii i w Niemczech. Musimy być tutaj. Przewodniczący powinien być koordynatorem, nie dyktatorem.
Zapowiedziała, że polityka w TSKN przez nią kierowanym będzie na drugim miejscu.
- Niepotrzebna nam wojna śląsko-niemiecka pod flagą biało-czerwoną. Niech każdy może czuć się na Śląsku dobrze.
W tajnym głosowaniu Rafał Bartek otrzymał 74 głosy, Zuzanna Donath-Kasiura - 60. Jeden głos okazał się nieważny.
Nowy przewodniczący odbierał gratulacje zaraz po ogłoszeniu. Bukiet otrzymany od Norberta Rascha wręczył Zuzannie Donath-Kasiurze.
- Musimy się sprofesjonalizować - powiedział nto po wyborze Rafał Bartek. - Nie wystarczy polegać tylko na oddolnym społecznym zaangażowaniu ludzi.Kursy sobotnie są dowodem, że sprofesjonalizowany projekt działa dobrze. Chcę też, byśmy lepiej sprzedawali się medialnie. W środowisku dzieje się bardzo dużo, ale media, jak o to nie spytają, to się nie dowiedzą. Kolejnym wyzwaniem jest edukacja językowa dorosłych. Wynik pani Zuzanny pokazuje, że potrzebne są kontakty z członkami mniejszości na dole. Także z racji pełnionej funkcji miała tych kontaktów więcej niż ja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?