Rekordowa frekwencja wyborcza w Polsce, a Opolszczyzna znów na końcu. Opolanie nie mają jednak się czego wstydzić

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Jednym z wyzwań, z którymi Opolszczyzna musi się zmierzyć, jest niezrozumienie specyfiki regionu przez pozostałe części Polski
Jednym z wyzwań, z którymi Opolszczyzna musi się zmierzyć, jest niezrozumienie specyfiki regionu przez pozostałe części Polski Polska Press
Media ogólnopolskie często kpią z niskiej frekwencji w regionie, co wynika z braku zrozumienia dla unikalnych uwarunkowań Opolszczyzny. Mieszkańcy naszego województwa nie mają się jednak czego wstydzić. 65 proc. frekwencja jest dowodem na to, że Opolanie przełamują stereotypy i aktywnie uczestniczą w życiu demokratycznym kraju, niezależnie od wyzwań, jakie stawia przed nimi praca za granicą.

W wyborach parlamentarnych zanotowano rekordową frekwencję, która zachwyciła zwolenników demokracji i obserwatorów politycznych. Tysiące Polaków ruszyło do lokali wyborczych, aby wyrazić swoje zdanie na temat przyszłości kraju.

Zdaniem dr hab. Adama Drosika, profesora Uniwersytetu Opolskiego i dziekana Wydziału Nauk o Polityce i Komunikacji Społecznej, blisko 73 proc. frekwencja przejdzie do historii naszego kraju jako bezprecedensowe zwycięstwo demokracji.

- Polacy masowo włączyli się w proces wyborczy, co jest celem i dążeniem każdego demokratycznego społeczeństwa. Jednakże, nie można przeoczyć faktu, że przegrana leży w organizacji samego procesu wyborczego – uważa dr hab. Adam Drosik.

Niektórzy żeby oddać głos musieli poczekać do 2 w nocy

Profesor zauważył, że obwodowe komisje wyborcze mają zbyt dużą liczbę mieszkańców do obsłużenia, co prowadziło do długich kolejek i czasami konieczności głosowania przez kilka godzin po zamknięciu większości lokali wyborczych. Najdłużej głosowano we Wrocławiu, gdzie wyborcy swój głos oddawali nawet po godz. 2 w nocy!

- Uważam, że powinien nastąpić podział tych komisji na mniejsze, co mogłoby skrócić kolejki i zwiększyć wygodę wyborców – tłumaczy profesor UO.

Jego zdaniem, ta sytuacja jest szczególnie istotna w dużych miastach, gdzie liczba wyborców jest znaczna.

Polacy zaczynają bardziej interesować się polityką i przyszłością kraju

Głównym pytaniem pozostaje, co skłoniło miliony ludzi, którzy wcześniej nie brali udziału w wyborach, do wzięcia udziału w głosowaniu w tym roku. Profesor Drosik uważa, że jest to punkt wyjścia do dalszych badań, ale to, że ludzie wzięli udział w procesie wyborczym, jest pozytywnym sygnałem. To oznacza, że zaczynają bardziej interesować się polityką i przyszłością kraju.

- Warto również zwrócić uwagę na specyfikę Opolszczyzny. To region, w którym znaczący procent mieszkańców pracuje za granicą. To tłumaczy częściowo niską frekwencję, szczególnie w gminach mniejszościowych. Warto wspomnieć także o działalności Mniejszości Niemieckiej, która aktywnie dąży do zwiększenia frekwencji, co pokazuje, że mobilizacja obywateli, nawet w małych miejscowościach, jest możliwa – wyjaśnia Adam Drosik.

Nie można także zapomnieć, że wielu emigrantów zarobkowych zagłosowało za granicą, ale ich głos zasilił kandydatów z okręgu nr 19 (Warszawa). A w tym roku do spisu wyborców za granicą zapisało się ponad 608 tys. Polaków. Najwięcej komisji utworzono w Wielkiej Brytanii, USA i Niemczech. Nie można więc wykluczyć, ze wielu mieszkańców Opolszczyzny, którzy nie zostali ujęci w głosowaniu w swojej rodzinnej miejscowości, w wyborach zagłosowano za granicą.

Prof. Drosik: warto docenić tych, którzy w wyborach oddali swój głos

Jednym z wyzwań, z którymi Opolszczyzna musi się zmierzyć, jest niezrozumienie specyfiki regionu przez pozostałe części Polski. Media ogólnopolskie często kpią z niskiej frekwencji w regionie, co wynika z braku zrozumienia dla unikalnych uwarunkowań Opolszczyzny.

Profesor Drosik zwraca uwagę na potrzebę zrozumienia specyfiki regionu i podkreśla, że to może pomóc w zrozumieniu, dlaczego województwo opolskie przy każdych wyborach ma najniższą frekwencję w kraju.

- Rekordowa frekwencja w ostatnich wyborach w Polsce jest znakiem wygranej demokracji, ale wymaga poprawy organizacji procesu wyborczego, szczególnie w dużych miastach. Opolszczyzna, mimo swojej niskiej frekwencji, stanowi wyjątkowy przypadek ze względu na pracowników za granicą i potrzebuje szczególnego podejścia. Warto docenić wysiłki tych, którzy pracują nad zwiększeniem frekwencji w regionie, a także zrozumieć specyfikę Opolszczyzny, aby nie oceniać jej wyborców zbyt pochopnie. Wybory to fundament demokracji, i każdy, kto uczestniczy w procesie wyborczym, przyczynia się do jej rozwoju – dodaje dr hab. Adam Drosik, prof. UO.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska