Gdy z początkiem kwietnia rozpoczynano remont, nic nie zapowiadało kłopotów. Szybko okazało się jednak, że wykonawca ma zastrzeżenia do konstrukcji dachu z lat 70. XX wieku i po ekspertyzach oraz negocjacjach zdecydowano o jej wzmocnieniu.
Dopiero w ubiegłym tygodniu ruszyły rozmowy pomiędzy Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, a firmą na temat kosztu prac dodatkowych, które - jak wcześniej podawał MOSiR - nie powinny przekroczyć miliona złotych.
Sprawa nie jest łatwa, bo dotyczy nie tylko pieniędzy, ale jednocześnie terminu zakończenia inwestycji, która na pewno nie skończy się w połowie sierpnia.
- MOSiR publicznie podtrzymuje ten termin, ale to mrzonki - mówi osoba, która z bliska obserwuje inwestycję. - Lodowisko ma być gotowe we wrześniu, wiedzą już o tym wszyscy pracownicy Toropolu.
Anna Wesołowska, reprezentująca MOSiR, potwierdza rozpoczęcie negocjacji z wykonawcą, ale nadal upiera się, że termin sierpniowy, którego z nadzieją oczekują kluby sportowe, jest realny.
- Dokładamy wszelkich starań, żeby prace skończyły się w sierpniu, ale na razie o szczegółach rozmów mówić nie będziemy - zastrzega Anna Wesołowska.
Obecnie na Toropolu nadal prowadzone są prace związane z dachem. Zakończono już czyszczenie i malowanie konstrukcji, ale do wykonania jest jeszcze sporo, m.in. dodatkowe wzmocnienie. Zakres remontu - na razie wartego 3,6 mln złotych - obejmuje również wymianę okien i nową instalację przeciwpożarową.
Jednocześnie - choć formalnie jest to oddzielne zadanie - wymienione będą także urządzenia maszynowni, co pozwoli wydłużyć sezon. Nowe urządzenia mają funkcjonować od 5 października, ale MOSiR przekonuje, że sezon na Toropolu ruszy znacznie szybciej, bo działa stara maszynownia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?