Nie zdali matury, a już zostali studentami PWSZ w Nysie

Fabian Miszkiel
Fabian Miszkiel
Tosia, tak jak pozostali studenci Uniwersytetu Dziecięcego, dostała indeks od prof. Przemysława Malinowskiego, rektora nyskiej PWSZ. - Wydaje mi się, że to książeczka, którą będziemy uzupełniać na każdych zajęciach - domyśla się 9-letnia dziewczynka.
Tosia, tak jak pozostali studenci Uniwersytetu Dziecięcego, dostała indeks od prof. Przemysława Malinowskiego, rektora nyskiej PWSZ. - Wydaje mi się, że to książeczka, którą będziemy uzupełniać na każdych zajęciach - domyśla się 9-letnia dziewczynka. Fot. Fabian Miszkiel
Nyska PWSZ przyjęła 72 studentów w wieku od 8 do 14 lat. Najmłodsi żacy będą studiowali na Uniwersytecie Dziecięcym

Najbardziej czekam na dzień, kiedy będziemy robić własne mydło - mówi z entuzjazmem 9-letnia Tosia, świeżo upieczona studentka Uniwersytetu Dziecięcego Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie.

Warsztatów z mydlarstwa nie może doczekać się też Olek, rówieśnik Tosi. Choć chłopak, podobnie jak jego starszy kolega z roku, 12-letni Kornel, jest też bardzo ciekaw zajęć z projektowania gier komputerowych i pracy z drukarką 3D.

Zajęcia Uniwersytetu Dziecięcego, który wystartował 17 marca, mają być dla jego słuchaczy wielką naukową przygodą. Najmłodszymi studentami nyskiej PWSZ w ubiegły piątek zostało 72 dzieci i młodzieży w wieku od 8 do 14 lat. Tak jak starsi studenci zostali immatrykulowani przez rektora i dostali indeksy.

- Wydaje mi się, że to książeczka, którą będziemy na każdych zajęciach uzupełniać - domyśla się Tosia.

Wykładowcy będą mieli co w indeksach uzupełniać, bo zajęcia dla dzieci potrwają do czerwca. W tym czasie mali żacy wcielą się m.in. w inwestorów i przez zabawę dowiedzą się, jak działa giełda. Na drukarce 3D wydrukują swoje własne figurki, a specjalnym długopisem 3D, którym można pisać w trzech wymiarach, narysują ulubionego bohatera. W laboratorium chemicznym stworzą własne mydło o różnych kształtach i zapachach. Ponadto czeka ich przygoda z podstawami realizacji dźwięku, warsztaty pierwszej pomocy oraz wymyślanie własnego pomysłu na biznes czy tworzenie własnego kremu.

- Dzieci najłatwiej chłoną wiedzę i wszystkiego są ciekawe. Takie zajęcia, to świetna okazja do rozwijania talentów i rozbudzania zainteresowań - mówi Sebastian Borucek, tata Tosi.

To nie pierwsza inicjatywa, którą nyska PWSZ skierowana do najmłodszych. Wcześniej dzieci i młodzież odwiedzała mury uczelni w ramach Nyskiej Kuźni Młodych Talentów czy Akademii Maturzysty. Uniwersytet Dziecięcy to jednak największy jak do tej pory taki projekt szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska