To skutek stanowiska, jakie w kwestii rejestracji SONŚ zajął Sąd Najwyższy. Odpowiedź stowarzyszenia dotarła do sądu już 22 maja, ale jego treść opublikowana została dopiero dziś.
- Nie chcieliśmy się wdać w kampanię w ostatnich dniach przed wyborami - wyjaśniali na konferencji prasowej przed Muzeum Śląska Opolskiego prezes SONŚ Piotr Długosz i wiceprezes Wojciech Glensk.
Stowarzyszenie nie widzi podstaw, by dopasowywać rzeczywistość do błędnych, jego zdaniem, interpretacji Sądu Najwyższego.
- W naszym odczuciu odznacza się ona najwyższym stopniem ignorancji i niewiedzy, począwszy od prawa wyborczego po tożsamość etniczną obywateli polskich - mówił Wojciech Glensk. - Sąd Najwyższy uważa, że nie wolno używać pojęcia "narodowość śląska", bo nie ma narodu śląskiego. Idąc tym torem rozumowania należałoby skorygować dane ostatniego spisu ludności, wykreślić ponad 800 tysięcy deklaracji.
Zarząd SONŚ odrzuca także zastrzeżenie Sądu Najwyższego, który uważa, że nazwa "narodowość śląska" jest używana po to, by uzyskać obniżenie progu wyborczego. - O to mogą się ubiegać wyłącznie mniejszości narodowe i etniczne, a my nigdy mniejszością nie zostaniemy, bo nie mamy państwa poza granicami Polski - dodaje Glensk.
Stowarzyszenie chce, by sądy czym prędzej zakończyły postępowanie dotyczące jego rejestracji. - Jeśli nie chcą nas w takiej postaci, to niech nas wykreślą z rejestru - argumentował Piotr Długosz. - To otworzy nam drogę do procedury odwoławczej na forum europejskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?