Prezydent pojawił się na scenie na trzy minuty przed północą. Wcześniej przez ponad godzinę na największej imprezie sylwestrowej w mieście i regionie śpiewała Kayah.
Specjalnie dla niej przyjechała na Rynek – razem z przyjaciółmi – pani Agata z Jełowej. - Lubię ją bardzo, a właśnie tę piosenkę, którą teraz Kayah śpiewa, czyli „Śpij, kochany śpij” najbardziej – mówiła podrygując do rytmu, pani Agata.
Renata Fronia i Irena Jesień też bawiły się na Rynku już na około godzinę przed północą. - Nie jesteśmy wielkimi fankami Kayah, ale to prawdziwa gwiazda, więc jesteśmy tutaj – mówią – i bawimy się dobrze. W nowym roku życzymy sobie i opolanom dużo zdrowia, pieniędzy i żeby było trochę lepiej z naszym rządem, czyli żeby zgody było więcej.
Z każdym kwadransem tłum przed sceną i na całym placu gęstniał. W wydzielonej części Rynku odpalano race. Wiele osób szło pod ratusz z butelkami szampana w dłoniach.
- Zabawa ma być szampańska, ale szampana pod scenę wnosić nie wolno, to średni pomysł, więc się bawimy za płotem – mówili uśmiechnięci Jolanta i Józef Prandziochowie. - To dobra muzyka na sylwestra, bo można przy niej przytupnąć, czekając na Nowy Rok. - Życzymy sobie zdrowia, a ludziom z ekranu telewizyjnego więcej uśmiechu. Bo tam go najbardziej brakuje. My go mamy.
- Co to za koncert, narzekał w innej części placu pan Marek - jak za komuny. Ludzie się nie bawią, bo to nie jest muzyka do tańca.
Kayah na pewno go nie słyszy, kiedy woła: - Kocham Was, jesteście najlepszą publicznością, jaka mogła mi się trafić w tę sylwestrową noc. A kiedy śpiewa „Prawy do lewego”, Rynek śpiewa i faluje razem z nią. Tą piosenką na finał doprowadza publiczność do życzeń.
- Dobry wieczór Opole, hej – zawołał ze sceny Arkadiusz Wiśniewski. - Przed nami wyjątkowy rok 800-lecia Opola. Życzę, by był najwspanialszym i najpiękniejszym rokiem w waszym życiu. Niech Wam dopisuje zdrowie, szczęście i wspaniała wielka miłość. Wszystkiego dobrego. Najlepszego.
A potem już wystrzeliły korki szampanów, a wraz z ich zawartością popłynęły życzenia serdeczne wymieniane na placu przez bliskich sobie ludzi i przez nieznajomych.
Efektowne fajerwerki wybuchające nad wieżą kościoła Franciszkanów najlepiej było oglądać z żółtego mostku, na którym zebrała się spora grupa Opolan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?