Szumirad i Kamieniec. Kwitł tutaj hutniczy przemysł

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Archiwalna pocztówka z Szumiradu. U góry: staw z młynem i zajazd u Korbela, na dole: książęcy zamek myśliwski oraz nadleśnictwo. Ówczesny Sausenberg był największą wioską w okolicy, dzisiejszy Szumirad jest jedną z najmniejszych wiosek gminy Lasowice Wielkie.
Archiwalna pocztówka z Szumiradu. U góry: staw z młynem i zajazd u Korbela, na dole: książęcy zamek myśliwski oraz nadleśnictwo. Ówczesny Sausenberg był największą wioską w okolicy, dzisiejszy Szumirad jest jedną z najmniejszych wiosek gminy Lasowice Wielkie. Archiwum Manfreda Polatzka
Trudno uwierzyć, odwiedzając dzisiaj wymarłe śródleśne osady, że na przełomie XVIII i XIX wieku były to duże ośrodki przemysłowe, mające nawet część praw miejskich.

Miasteczko Szumirad - tak nazwano wioskę leżącą na trasie z Olesna do Opola w pruskim dokumencie z XIX wieku.

- XIX-wieczna dokumentacja dotyczyła całej gminy Lasowice Wielkie - opowiada Manfred Polatzek, mieszkaniec Chudoby i miłośnik historii lokalnej. - Były tam pisma drukowane niemieckim gotykiem oraz szczegółowe mapy lasów, a trzeba wiedzieć, że w XIX wieku nasze okolice pokrywały gęste bory.

Okazało się, że są to dokumenty pruskiej policji, charakteryzujące teren lasowickiej gminy.

- Wśród nich jest również rozdział Polizeibezirk Sausenberg, czyli rejon policji Szumirad - mówi Manfred Polatzek. - W niemieckim oryginale używa się określenia „der Flecken Sausenberg", które oznaczało dużą wioskę, która posiadała część praw miejskich.

Posiadłość wraz z sąsiednią Chudobą kupił w 1753 roku za 14200 talarów saksoński radca książęcy Julius Gerhard von Hoym. Po częstej zmianie właścicieli w 1799 roku Szumirad trafił w końcu pod władanie księżniczki von Sacken i został włączony wraz z majątkami Sławięcice i Lasowice do posiadłości księstwa von Hohenlohe.
- Szumirad zawdzięcza swój rozwój przemysłowi hutniczemu - dodaje Polatzek.

Dobre położenie wioski przy trasie Olesno-Opole oraz leśne bogactwa naturalne (drewno, bliskie złoża rudy żelaza) pozwoliły na założenie w 1728 roku zakładów hutniczych:najpierw w Kamieńcu, a po roku w Szumiradzie. Piece te w kolejnych latach były rozbudowane i modernizowane.

Rozwój Katowic i Tarnowskich gór oznaczał koniec hutnictwa w Szumiradzie

- Do Szumiradu należały również śródleśne przysiółki: Kamieniec, Radomil, Ryczek, Chałupki i Sobisz - przypomina Manfred Polatzek.

W Szumiradzie zostały wybudowane trzy wielkie piece hutnicze oraz kuźnia, w Ryczku stanął piec do uszlachetniania żelaza tzw. Frischfeuer, w Radomilu powstała walcownia, a w Kamieńcu piec do wypalania rudy oraz cegielnia.

W 1795 roku w Kamieńcu wybudowano ogromny piec w miejsce starego. Rudę żelaza dowożono z północnych części powiatu oleskiego. Małym zagłębiem hutniczym w tamtych czasach była bowiem również gmina Gorzów Śląski. Pierwszą hutę zbudowano tam w 1780 roku w Krzyżanowicach. Następne powstały w Pawłowicach, Więckowicach, Zdziechowicach, Zawiśnie i Gorzowie Śląskim (w osadzie Łączny Młyn nad Prosną).

Produkcja ośrodka hutniczego w Szumiradzie wynosiła 18 000 cetnarów żelaza dziennie. W Szumiradzie i Kamieńcu stanęły nowe budynki.

- W szumiradzkim parku wybudowano duży budynek mieszkalny dla dyrektora huty, później przekształcono budynek w zamek myśliwski - opowiada Manfred Polatzek. - Powstał także duży biurowiec dla zarządu huty i budynek, gdzie mieściła się apteka i mieszkanie dla lekarza.

W 1825 roku otwarto katolicką szkołę, a w 1855 roku szkołę ewangelicką.

Dwa duże familoki dla hutników wybudowano w Kamieńcu. Jeden z nich stoi do dzisiaj. Przez Szumirad i Kamieniec codziennie przejeżdżały dziesiątki konnych zaprzęgów: z pocztą, z rudą żelaza, z przetopionym żelazem.

Co ciekawe, Szumirad na przełomie XVII i XIX wieku słynął także z hodowli owiec. W 1799 roku hodowano tutaj 7400 owiec.
W połowie XIX wieku w okolicach Tarnowskich Gór i Katowic odkryto bogate pokłady węgla i złoża rudy. W tym momencie los szumiradzkiego hutnictwa był przesądzony.

- W 1865 roku wygasł ostatni wielki piec. To był koniec miasteczka Szumirad - mówi Manfred Polatzek. - Nie ma pieców hutniczych, ale jest piękny rezerwat przyrody Smolnik. Nie ma walcowni, ale osiedliły się tu za to bobry. Nie ma kuźni, ale nadal w lasach istnieją przysiółki: Kamieniec, Ryczek, Radomil. W pogodną niedzielę można wybrać się na rowerową wycieczkę, żeby odszukać wśród lasów te zagubione osady.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska