Te tablice mogą łączyć ludzi

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Tablicę w Bukowie odsłonili (od lewej): Rudolf Lawa (przewodniczący gminnego zarządu TSKN), Bernard Gaida, lider VdG i wójt Murowa Andrzej Puławski.
Tablicę w Bukowie odsłonili (od lewej): Rudolf Lawa (przewodniczący gminnego zarządu TSKN), Bernard Gaida, lider VdG i wójt Murowa Andrzej Puławski.
Wydarzenie. Kierowców przejeżdząjących przez gminę Murów witają już dwujęzyczne tablice z nazwami miejscowości. Stanęły wszędzie oprócz Grabczoka, którego polska i niemiecka nazwa są identyczne.

W miniony piątek w Bukowie, niewielkiej wsi na krańcu powiatu opolskiego tablicę na której widnieje również nazwa Georgenwerk odsłonili Bernard Gaida - przewodniczący VdG, Andrzej Puławski - wójt Murowa i Rudolf Lawa - przewodniczący gminnego zarządu TSKN.

- Każdy język ma swoje miejsce wśród ludzi i na mapie. Niesie to, co dla każdego jest najważniejsze - mówił podczas uroczystości Bernard Gaida. - Takie tablice wyrażają bogactwo kulturowe tej gminy i całego Śląska. Mam nadzieję, że miast dzielić połączą wreszcie nas wszystkich we wspólnej Europie.
Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i języku regionalnym konsultacje społeczne w gminie, w której 31 procent mieszkańców ma niemieckie pochodzenie, nie były konieczne. 70 szyldów z polskimi i niemieckimi nazwami ustawiono w 13 wsiach. Nie ma ich tylko w Grabczoku, którego nazwy w obu językach są identyczne.

- Całość kosztowała blisko 58 tysięcy złotych - wyjaśnia Sylwia Dydzik, sekretarz gminy. - Otrzymaliśmy na ten cel dotację z ówczesnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Niestety, nowe znaki padły już ofiarą wandali. Większość zamalowano tuż po ustawieniu, a tablicę w Radomie-rowicach zerwano i wyrzucono w pole - ubolewa wójt, Andrzej Puławski.
Wójt zapewnia, że nie zamierza ułatwiać wandalom zadania. Nowe tablice zostały pokryte specjalną folią, dzięki której spray łatwiej się z nich zmywa.

Piątkową uroczystość w Bukowie obserwowali nauczyciele ze szkoły w Mikołajowie na Ukrainie, goszczący w zaprzyjaźnionym gimnazjum w Zagwiździu. Zaskoczyło ich nieprzychylne nastawienie wobec dwujęzycznych tablic na Śląsku.

- W naszym, liczącym 500 tysięcy mieszkańców mieście żyją zgodnie 133 różne narodowości - mówi polonistka Helena Szapowałowa. - Uczymy w szkole 13 języków, nawet koreańskiego. Nie rozumiem, dlaczego te tablice są u was niszczone, myślę, że u nas byłyby czymś zupełnie naturalnym.
W całej Polsce podwójne nazwy noszą 773 miejscowości w 41 gminach. Najwięcej ma niemieckie brzmienie. Na Opolszczyźnie zarejestrowano ich 316, w 25 gminach. Nie wszystkie zostały jeszcze postawione.

- To w gruncie rzeczy pierwszy oficjalny, widoczny w polskiej przestrzeni publicznej symbol istnienia mniejszości niemieckiej - mówi Rafał Bartek, sekretarz Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców i dyrektor generalny Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Pod lupą

Tak brzmią dwujęzycznenazwy miejscowości w gminie Murów:

Bukowo - Georgenwerk,
Stare Budkowice - Alt Budkowitz,
Nowe Budkowice - Neu Budkowitz,
Dębiniec - Dambinietz,
Grabczok - Grabczok,
Grabice - Zedlitz,
Kały - Podewils,
Młodnik - Süssenrode,
Murów - Murow,
Okoły - Tauenzinow,
Święciny - Neuwedel
Zagwiździe - Friedrichsthal,
Morcinek - Morczinek,
Radomierowice - Plümkenau

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska