Telewizor dla kota

Redakcja
Anna Semprych ze swoim rasowym stadkiem. Niestety, nie wszystkie z tuzina kotów chciały pozować do zdjęcia.
Anna Semprych ze swoim rasowym stadkiem. Niestety, nie wszystkie z tuzina kotów chciały pozować do zdjęcia. Ewa Bilicka
Święto kota wypada tuż po walentynkach. I to ma sens. Właściciele kotów ulegają tym magicznym zwierzętom całkowicie. Kochają je bezgranicznie.

Kocie naj

Najstarszy kot, o którym wiadomo, odszedł z tego świata w roku 1939, w wieku 36 lat (średnia długość życia kota wynosi 17 lat). Nazywał się Puss i należał do niejakiej pani Holway z hrabstwa Devon w Wielkiej Brytanii.
Największym kotem domowym był Himmy, należący do mieszkańca Queensland w Australii - Thomasa Vyse'a. Himmy pod koniec swego życia (w 1986 roku) osiągnął wagę 21,3 kg. Jego wysokość w kłębie wynosiła 38 cm, a długość prawie metr.
Najmniejszy kot domowy to Tinker Toy państwa Taylorville z Illinois (USA). Należy on do rasy kotów himalajskich. Jego wysokość wynosi 7 cm, a długość 19 cm.
Największej ilości potomstwa doczekała się kotka o imieniu Dusty z Bonham w Teksasie (USA). W ciągu 17 lat swojego życia (do roku 1952) urodziła 420 kociąt. Najstarszą kocią mamą była Kitty należąca do Johna Johnstone'a z Wielkiej Brytanii. Swoje ostatnie kocięta urodziła w 1987 roku w wieku 30 lat. W sumie w ciągu całego swojego 32-letniego życia urodziła ona 218 kociąt. Największy koci miot liczył 19 kociaków. Rekord ten został zanotowany w 1970 roku i należy do kotki syjamskiej, będącej własnością V. Gane'a z Church Westcote w Wielkiej Brytanii.
Najlepszą "łapaczką myszy" była kotka należąca do gorzelni Glenturret Distillery Ltd. w Crief, w Wielkiej Brytanii. Kiedy umarła w roku 1987 w wieku 24 lat, suma upolowanych przez nią myszy wynosiła 28 899. Daje to średnią trzech upolowanych myszy dziennie.

Kot to zwierzę magiczne. Jednym z najstarszych kocich bóstw była egipska Bastet, czyli bogini płodności, słońca, a także miłości. Przedstawiano ją jako kotkę bądź kobietę o kociej głowie. Z owymi zwierzętami związana była również germańska bogini miłości oraz magii Freja, dwa białe skrzydlate koty ciągnęły jej rydwan. Koty są bardzo cenione także w świecie islamu.

Ma to związek z kotkiem Mezuzą, którym opiekował się prorok Mahomet. Według legendy tak kochał on swoje zwierzątko, że gdy usnęło ono w jego rękawie, odciął ów rękaw, by nie budzić kota. Kot odwdzięczył się - kiedy prorok został pogryziony przez psy, wierny zwierz oczyścił jego rany, a te szybko się zabliźniły. Z tego powodu muzułmanie bardziej szanują koty niż psy.

Słynnych w historii świata kotów nie brakuje, choć nie wszyscy wielcy tego świata darzyli je sympatią. Napoleon bał się kotów. Za to Abraham Lincoln - wprost przeciwnie, uwielbiał je. Zdecydowanie na świecie jest jednak więcej Lincolnów niż Napoleonów. Bo kot potrafi przekabacić na swoją stronę nawet największego psiarza.

Miał być jeden, jest tuzin

- Ja taka byłam, typowa psiara. Ale usłyszałam, że są maine coony, koty z "pędzelkami" na uszach, wielkie, puszyste, przywiązują się do ludzi. Zapragnęłam takiego jednego. Teraz mam ich dwanaście. Musi je pani zobaczyć - mówi Anna Semprych ze Strzelec Opolskich, właścicielka hodowli main coonów. Nazwała hodowlę Sempre - trochę od nazwiska, ale przede wszystkim dlatego, że słowo to oznacza po włosku "zawsze". Nazwa hodowli jest szczerą deklaracją wiecznego uczucia.

- Wiem, mąż mi też powtarza, że traktuję koty lepiej niż jego - śmieje się hodowczyni
main coonów.

Polacy oszaleli na punkcie tej rasy. W naszym kraju jest najwięcej ich hodowli w Europie, polskie main coony cenione są na całym świecie, także w ich ojczystej Ameryce.
60-metrowe mieszkanie, 12 kotów (w tym kociaki). - Domu nie musiałam przystosowywać do ich obecności. To koty się wkomponowały w lokum - zapewnia pani Anna.

Wkomponowały, czyli:
- Trzeba było zrezygnować z dywanów na rzecz chodniczków uszytych z materiału takiego samego, jakim są obszyte drapaki. - przyznaje hodowczyni. - Znaczną część salonu zajął gigantyczny drapak z legowiskami, ma wysokość od podłogi do sufitu.

Powłóczystych firanek w oknach nie ma. Podobnie - kwiatków w doniczkach. Balkon został zasłonięty siatką (specjalną, produkowaną z myślą o kocich wolierach), aby żaden z cennych okazów nie wyskoczył. Ceny kotów tej rasy dochodzą nawet do kilku tysięcy euro.

- Są grzeczne, wiedzą, jak się zachować - chwali swe koty hodowczyni.

Wiedzą: najstarszy kocur, na którego wołają Franek, wpycha swój ogromny łeb do torebki, a następnie obgryza złowiony długopis. Kolejny kot - rudy Helios - rozkłada się na mych notatkach i ani myśli ustąpić, a że wygląda niczym ryś, to ja ustępuję i wyciągam drugi notes. Pasek od aparatu fotograficznego, podobnie jak kluczyki od auta, stają się obiektem pożądania całej gromadki. Tylko Księżniczka ze stoickim spokojem przygląda się wszystkiemu. No, ale ona to prawdziwa dama, została niedawno zakupiona w niemieckiej najlepszej hodowli. Zakup przypieczętowano wysoką kwotą oraz długą umową, której jeden z punktów głosi, że potomstwo Księżniczki nie może być sprzedawane do Niemiec, zapewne ma to zabezpieczyć niemiecką hodowczynię przed konkurencją.

- To prawdziwi łowcy- mówi o dwunastce kotów właścicielka. - Małe kociaki potrafią porwać w kuchni nogi kurcząt, które są większe od nich, bywało też, że mąż nie potrafił się doliczyć kotletów schabowych, jakie szykował w kuchni. A koty się tylko oblizywały.

Kiedyś pani Ania z mężem jeździli na wakacje. Dziś nawet za tym nie tęsknią. - Najdłuższy wyjazd to 2-3 dni - mówi hodowczyni. - Prawdziwe wakacje mamy, jak jedziemy z kotami na wystawy. Są tysiące zwiedzających, również tysiące innych kotów, Radio, telewizja. Dzieje się!

Noc z kotką

Agnieszka Staszków-Bularz z Opola jest właścicielką hodowli Nevaliya. Hodowla została tak nazwana na cześć pierwszej kotki rasy neva masquerade.

- W 2004 roku kupiliśmy z obecnym narzeczonym naszą pierwszą koteczkę. Liya przyjechała do nas aż z Białorusi. Nevki były jeszcze wtedy w Polsce rasą bardzo rzadką. Od razu zakochaliśmy się w tej odmianie kota syberyjskiego - wspomina pani Agnieszka.
Faktycznie, łatwo się zakochać w kotach o jasnej puszystej sierści, ciemniejszej masce, błękitnych oczach. Prawdopodobnie pierwsze koty tego typu pojawiły się w Rosji za panowania cara Iwana Groźnego. Pierwszy człon nazwy zawdzięczają rzece Newie, która przepływa przez Petersburg, drugi nawiązuje do wystawnych bali maskowych wydawanych za czasów cara.

Pani Agnieszka zawsze była kociarą.

- Koty są nieodgadnione, inteligentne i… posiadają dar aktorski. Jeden z moich kotów potrafił na przykład symulować złe samopoczucie, szczególnie, gdy chciał być noszony i pieszczony - opowiada. - Więc dogadzaliśmy "cierpiącemu" ze wszech miar. Aż tu przypadkowo przyłapaliśmy go na tym, jak baraszkuje w najlepsze. Przy czym, gdy spostrzegł, że jesteśmy w pobliżu, natychmiast zaczął "chorować".

Pierwszą ukochaną kotkę właściciele wzięli z sobą na swoje… wesele. Każdy kociarz to zrozumie, chwile wielkiej radości należy przecież dzielić z ukochanym kotem.

- Kotka przebywała w naszym apartamencie dla nowożeńców, niestety denerwował ją hałas wesela, była bardzo niespokojna. Chcieliśmy włączyć jej telewizor, do jego dźwięków była przyzwyczajona, ale odbiornik tv nie działał - wspomina hodowczyni.

Wtedy nowożeńcy wezwali pokojowego, aby ten wymienił odbiornik. Gdy już sprawny telewizor stanął w apartamencie, pokojowy nie powstrzymał się przed zadaniem pytania:

- W noc poślubną potrzebny jest państwu telewizor?
- To nie dla nas, to dla naszego kota - odpowiedzieli zgodnym chórem nowożeńcy.
Pani Agnieszka opowiada tę anegdotę, podsumowując:
- Zobaczyć minę lokaja - bezcenne.

6 lat temu Liya przeniosła się do kociego nieba. - Ale my postanowiliśmy założyć na jej cześć hodowlę. Gdy na świat przychodzą kociaki - bierzemy w pracy wolne, nazywamy je kocierzyńskim. Nasi pracodawcy rozumieją, że do kotów mamy słabość, więc nie ma problemu - mówi pani Kasia.

Kocie spa

Biorąc do domu kota perskiego, musimy być świadomi, że od tej pory na pielęgnację persa przeznaczymy o wiele więcej czasu niż na własną.

- Persy trzeba przede wszystkim codziennie wyczesywać - mówi Karolina Wiścisz z Opola, właścicielka dwóch niebieskich (kolor sierści) persów. - Czesze się już kociątka, aby je przyzwyczaić.

Poza tym myje się kotom oczy, czyści uszy oraz całe je kąpie. Pudruje, talkuje, nawilża sierść…

W łazience pani Karoliny stoi toaletka. Nie należy ona do pani domu, tylko do jej kotków. Oto zawartość toaletki: pudełko z metalowymi grzebieniami, szczotka z naturalnego włosia (żadne plastiki), zgrzebło, szczoteczka do zębów (do czesania pyszczka kota).

- My kociarze mówimy "twarzy" - uśmiecha się pani Karolina.
Poza tym w toaletce schowane są: płatki kosmetyczne, specjalny płyn do przemywania oczu (usuwa zażółcenia i dezynfekuje okolice oczu).

- Bardzo przydatny jest też puder dla kotów - właścicielka pokazuje pojemnik z wizerunkiem puchatego kota i białą pudrową zawartością. - Posypujemy nim włos, wyczesujemy. Chroni to nie tylko przed kołtunami, ale także zapobiega zabrudzeniom.
Raz na pół roku pani Karolina kąpie koty (właściciele kotów wystawowych kąpią je nawet co kwartał lub przed każdą wystawą). Taka kąpiel to cały rytuał i trwa minimum godzinę.

- Najpierw trzeba przyciąć pazurki, także dla bezpieczeństwa własnego, by kot nie podrapał mnie podczas kąpania. A potem można kąpać, oczywiście sierść należy myć szamponem do odpowiedniego koloru włosów - mówi.

Jak u człowieka - blondynka przecież też nie używa szamponu dla brunetek.
W kocim spa używa się także specjalnych odżywek do pielęgnacji sierści oraz specyfików antystatycznych.

- To ważne, aby kot był pielęgnowany profesjonalnie, wtedy nie dostanie łupieżu, mniejsze jest też ryzyko, że będzie cierpiał na choroby skóry - mówi właścicielka persów.

Pytam, ile warta jest zawartość kociej toaletki. Lekko licząc - tysiąc złotych. A i to nie cała wyprawka kotów: na karmę miesięcznie idzie kilkaset złotych. Zabawki, przysmaki, witaminy, odżywki - wszystko to też kosztuje.

- Co Persja i Szmaragd dostaną 17 lutego z okazji Międzynarodowego Dnia Kota? Ulubiony przysmak i po nowej miotełce do zabawy - decyduje opolanka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska