Teraz Andrzej Duda wystąpi w roli atakującego

Wynik wyborów to dla urzędującego prezydenta zimny prysznic. Bronisław Komorowski porażki chyba nie przewidział...
Faktycznie prysznic i to lodowaty. Tendencje spadkowe były wprawdzie widoczne w sondażach, ale prezydent chyba nie do końca brał je na poważnie. Trzeba też pamiętać, że elektorat PiS, po raz kolejny zresztą, mógł być niedoszacowany, bo część wyborców nie ujawniała swoich prawdziwych preferencji wyborczych...

Sądzi pan, że prezydent Komorowski miał nadzieję na wygraną, chociaż ostatnie sondaże przecież nie pozostawiały złudzeń?
Myślę, że on przez długi czas w ogóle nie brał pod uwagę innego scenariusza. Jego sztab szedł po wygraną i nie miał planu awaryjnego. Tego, że Komorowski może przegrać, nie zakładali nawet w najgorszych snach. Przed II turą trzeba zmienić taktykę gry, a wygląda na to, że sztabowcy nie mają pomysłu, jak to zrobić.

W wyborach skutecznie zamieszał Paweł Kukiz.
Platforma Obywatelska, w przeciwieństwie do Prawa i Sprawiedliwości ma dużo mniejszy twardy elektorat i bazuje na elektoracie labilnym. Tacy wyborcy, być może widząc sondażowy wzrost Pawła Kukiza, właśnie na niego postanowili oddać głos. Teraz Bronisław Komorowski zapewne będzie chciał zyskać przychylność tej grupy, ale myślę, że nie będzie to łatwe. Sympatycy Kukiza, chcąc dać rządzącym żółtą kartę, podczas drugiej tury raczej zostaną w domach. Jeśli natomiast popatrzymy na innych kandydatów, startujących w wyborach, na ich poparciu urzędujący prezydent też raczej niewiele może zyskać.

A może elektorat Kukiza dał już nauczkę urzędującemu prezydentowi i w drugiej turze jednak będzie chciał go poprzeć?
Ta teoria ma swoje racjonalne uzasadnienie, słyszę, że część zwolenników Kukiza faktycznie zamierza tak zrobić. Z badań wynika, że na niego głosowało wielu młodych i wykształconych, a więc teoretycznie dobry elektorat dla PO. Problem w tym, że to są ludzie zbuntowani, bo nie znaleźli dobrej pracy, są zatrudnieni na śmieciówkach, przez co nie mogą wziąć kredytu, kupić mieszkania, założyć rodziny. Oni raczej nie dadzą się przekonać. W najlepszym wypadku nie pójdą na II turę wyborów. Gorzej dla Komorowskiego, a i takiego scenariusza nie możemy wykluczyć, jeśli pójdą i zagłosują na Dudę. Jedno jest pewne: przegrana Komorowskiego wzięła się głównie stąd, że sukces odniósł Kukiz.

On sam zapracował sobie na ten sukces, a Komorowski pomógł mu, zniechęcając pewną grupę swoich dawnych sympatyków?
Myślę, że złożyło się na to kilka czynników. Nie bez znaczenia jest to, że Bronisław Komorowski nie wziął udziału w debacie prezydenckiej, co zdaniem niektórych politologów, mogło spowodować spadek jego notowań nawet o 10 proc. Potencjalny wyborca wysnuł wniosek, że skoro urzędujący prezydent nie przyszedł na debatę, to znaczy, że zlekceważył Polaków, uznał, że i tak wygra te wybory. To był błąd. Bronisław Komorowski powinien zmienić sztabowców, bo oni mu po prostu źle doradzają.

Najlepszy wynik w kraju Paweł Kukiz osiągnął na Opolszczyźnie. Należało się tego spodziewać?
To nie było zaskoczeniem. Nie dosyć, że był on alternatywą dla Komorowskiego, to jeszcze mieszka w naszym regionie, więc dla wielu to "nasz kandydat". Dotąd nie było nikogo z Opolszczyzny, kto walczyłby o funkcję głowy państwa, a do tego odniósł tak spektakularny sukces. Bo w tych kategoriach trzeba wyniki Kukiza traktować.
Czego możemy się spodziewać przed II turą? Jakiej kampanii?
Z całą pewnością czekają nas interesujące dwa tygodnie i Duda raczej wystąpi w roli atakującego. Sztabowcy Komorowskiego będą się starać go dezawuować i myślę, że to obróci się przeciwko nim. Dziś wydaje się, że Duda ma większe szanse na wygraną.
Jak te wybory prezydenckie mogą się przełożyć na sytuację PO przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi?
Nie można ściśle przekładać wyników wyborów prezydenckich na parlamentarne. Ale na pewno jest to sygnał ostrzegawczy dla Platformy Obywatelskiej. **