Tradycyjne żarówki znikają ze sklepów

fot. Witold Chojnacki
fot. Witold Chojnacki
Opolanie hurtowo wykupują tradycyjne żarówki. Mające je zastąpić świetlówki są o wiele droższe, ale dzięki nim można sporo zaoszczędzić na rachunkach za prąd.

- Najczęściej przychodzą do nas osoby starsze. Bywa, że kupują naraz kilkanaście zwykłych żarówek z wolframowym włóknem, takich po 1,20 zł - przyznaje Jarosław Skorupa ze sklepu Elektro-Electronic w Opolu.

- Nie dziwię się, bo jak tu z emerytury wysupłać 20 złotych na jedną tylko żarówkę. Przecież człowiek ciuła każdy grosz, żeby przetrwać - mówi pani Joanna, którą wczoraj spotkaliśmy przed sklepem.

Opolanie kupują na zapas, bo od 1 września żegnamy żarówki o mocy 100 watów i więcej, a także wszystkie nieprzezroczyste. Rok później podobny los spotka 75-watówki, a do końca 2012 z półek sklepowych i taśm produkcyjnych znikną żarówki o mocy: 60, 40 i 25 W. Decyzja o ich wycofaniu zapadła w grudniu 2008 roku i jest częścią unijnej strategii związanej z ochroną środowiska.

Dlaczego warto jednak kupić świetlówki? czytaj na:
Strefie Biznesu>/a>
Krzysztof Gaworski, wojewódzki inspektor ochrony środowiska w Opolu, już dawno zrezygnował z tradycyjnych żarówek: - Jak w przypadku każdej długofalowej inwestycji na początku trzeba było zainwestować, ale rachunki za prąd spadły mi średnio o 30 procent.

- Poza tym świetlówka działa dziesięciokrotnie dłużej od swojej poprzedniczki. Zwykła żarówka świeci około miesiąca, a energooszczędna nawet kilka lat. Oczywiście wszystko zależy od ich użytkowania. My dajemy rok gwarancji - mówi Jarosław Skorupa.

Według EnergiiPro dzięki świetlówkom nasze rachunki za prąd w ciągu roku będą niższe nawet o 300 złotych. Mimo to nie wszyscy przyjmują takie argumenty.

- Przebywanie w świetle energooszczędnej lampy bywa nużące - tłumaczy dr Ryszard Jasiński, lekarz medycyny pracy z Kędzierzyna-Koźla. - To z powodu mikroskopijnych drgań światła oraz jego barwy, która w przeciwieństwie do zwykłych żarówek jest bardziej niebieska niż żółta.

Według dr. Przytulskiego z PO jest jeszcze jeden problem: - Przyzwyczajając społeczeństwo do energooszczędnych świetlówek trzeba zwracać uwagę na to, że zużytych nie wolno wyrzucać do śmieci ot tak, nalęży je oddawać do utylizacji. One są groźne, bo zawierają m.in. rtęć.

Tradycyjne żarówki, które po 1 września pozostaną w sklepach, będą nadal sprzedawane.

- Dlatego póki można, zamierzam jeszcze sporo ich zamówić, skoro jest taki popyt - mówi Jarosław Skorupa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska