Uczyli się, aż pierze fruwało

Fot. Paweł Stauffer
Darcie pierza jest łatwe, a można przy nim pogadać po niemiecku.
Darcie pierza jest łatwe, a można przy nim pogadać po niemiecku. Fot. Paweł Stauffer
Edukacja. Szkółki sobotnie ruszyły już pełną parą. W Dobrodzieniu w sobotę dzieciaki zwyczajem swoich babć szkubały pierze. Ich trochę starsi koledzy poznawali nazwy niemieckich landów.

Dzieciaki z II klasy szkubały pierze w siedzibie DFK pod okiem nauczycielki niemieckiego, Urszuli Mazur. Na co dzień pani Ula uczy w gimnazjum w Zagwiździu, w tamtejszym przedszkolu oraz w przedszkolu w Zębowicach. Na pomysł zajęć z pierzem wpadła podczas odwiedzin w rodzinnym domu.

Dzieci w fartuszkach i czepkach na głowie - przy pierzu się kurzy - wyglądają po prostu uroczo i świetnie się bawią.

- Opowiedziałam im po niemiecku historię laleczki Karolinki, która choć kołysana i bawiona, wciąż płakała, bo nie miała poduszeczki - opowiada pani Urszula. - Przy szkubaniu przypominamy sobie różne historie, słuchamy niemieckich piosenek i sami je śpiewamy. A kiedy na koniec zajęć lalka dostanie swoją podusię, na pewno się uśmiechnie.

Paweł Kaczmarczyk z II klasy mówi, że już kiedyś na wsi u ołmy widział szkubanie pierza. Niemieckiego uczy się II rok i sprawdził już swoje umiejętności podczas odwiedzin u kuzynek z Niemiec.
Jego kolega, Nilo Trzęsiok lubi zajęcia w szkółce sobotniej. Bo w ogóle lubi uczyć się języków. Podoba mu się niemiecki, ale także angielski i hiszpański.

Razem z wnuczką Weroniką przyszła na sobotnie zajęcia Johanna Badura.

- Szkubanie to jest tradycja, którą jeszcze z domu pamiętam - mówi - opowiadało się przy tym stare dzieje i śpiewało, a jak przychodzili kawalerowie, to wieczorem był Federball. To świetny pomysł, żeby zrobić to samo z dziećmi. Bo pierze jest przyjemne w dotyku, a szkubanie nie jest trudne. A przy tym można o pierzu, poduszkach, gęsiach i kaczkach i wielu innych rzeczach porozmawiać po niemiecku.

W sali obok nieco starsi uczniowie - dla których jest to już trzeci semestr szkółki sobotniej - zgłębiają tajniki geografii Niemiec. Anna Kostka Skuballa chwali ich, bo potrafią odnaleźć na mapie i prawidłowo nazwać 16 niemieckich landów. Nie wszyscy dorośli to potrafią.
- W szkółce sobotniej jest ciekawie - mówi Jakub Pielok z III klasy. Można się pobawić i pobiegać, ale i nauczyć dużo. No i porozmawiać po niemiecku. Nie tylko w szkole, ale i tutaj.

Sie lernten bis die Feder flogen

Bildung. Samstagskurse haben mit Volldampf angefangen. In Guttentag beschäftigten sich die Kinder am Samstag mit Federschleißen. Ihre älteren Kollegen lernten die Namen der deutschen Bundesländer kennen.

Federschleißen gab es für die Kinder aus der zweiten Klasse in der DFK-Begengungstätte unter der Leitung von Lehrerin Urszula Mazur. Frau Ula unterrichtet am Gymnasium in Fridrichsthal, im hiesigen Kindergarten und im Kindergarten in Zembowitz. Die Idee für den Unterricht mit den Federn fiel ihr beim Besuch im Familienhaus ein.

Kinder tragen Schürzen und Kopfbedeckung, weil es beim Federschleißen viel Staub gibt, sie sehen einfach süß aus und haben viel Spaß.

- Ich habe ihnen auf Deutsch die Geschichte der Puppe Karolinka erzählt, die trotz des Schaukelns ständig geweint hat, weil sie kein Kissen hatte, erzählt Frau Urszula. Beim Federschleißen erzählen wir verschiedene Geschichten, hören deutsche Lieder und singen sie auch. Und wenn am Ende des Unterrichts die Puppe ihr Kissen bekommt, wird sie sicher lächeln.

Paweł Kaczmarczyk, Schüler der zweiten Klasse sagt, dass er Federschleißen schon mal bei seiner Oma im Dorf erlebt hat. Deutsch lernt der Junge schon das zweite Jahr und konnte seine Kenntnisse bereits beim Deutschlandbesuch bei seiner Cousine unter Beweis stellen.

Sein Freund, Nilo Trzęsiok mag den Samstagskurs. Er lernt gerne Fremdsprachen. Er mag Deutsch, aber auch Englisch und Spanisch.

Johanna Badura kam gemeinsam mit ihrer Enkelin Weronika zum Unterricht.

- Federschleißen ist eine Tradition, die ich noch von Zuhause aus kenne, dabei wurden alte Geschichten erzählt, gesungen, und wenn die Freunde kamen, gab es am Abend einen Federball. Es ist eine wunderbare Idee, dieses auch mit den Kindern zu machen. Die Federn fühlen sich sehr angenehm an, und das Schleißen ist nicht schwer. Und dabei kann man über Federn, Kissen, Gänse, Enten und viele andere Sachen auf Deutsch erzählen.

Im Saal nebenan haben etwas ältere Schüler, die bereits das dritte Semester der Samstagskurse besuchen den Unterricht - sie üben sich gerade in Geographie Deutschlands. Anna Kostka Skuballa lobt sie, weil sie auf der Karte 16 Bundesländer Deutschlands zeigen können. Nicht alle Erwachsenen können das mal.

- Die Samstagskurse sind sehr interessant- sagt Jakub Pielok, Schüler der dritten Klasse. Man kann spielen und rennen, aber man lernt auch viel. Und man kann Deutsch reden. Nicht nur in der Schule, sondern auch hier.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska