- Przewróciłam się w ciemnościach na krzywych, popękanych płytkach i dotkliwie potłukłam - skarży się Barbara Kwaśniak, mieszkająca przy ul. Granicznej. - Po zmierzchu nic nie widać, teraz chodzę już z latarką.
Przejście, z którego korzysta co dzień kila tysięcy osób mieszkających, pracujących i uczących się po drugiej stronie torów nie jest odpowiednio oznaczona. - Tak po prostu nie może być - denerwuje się Jerzy Kapuściński. - Szlak przez budowę zmienia się z dnia na dzień, ludzie gubią się w tym labiryncie.
- Projektując przejście zakładaliśmy, że do jego oświetlenia wystarczą lampy z dworca kolejowego - wyjaśnia Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Jeśli skargi się potwierdzą, zainstalujemy oczywiście dodatkowe światła. Zwrócimy też uwagę wykonawcy remontu, by oznakował przejście i lepiej zadbał o bezpieczeństwo przechodniów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?