W diecezji opolskiej i w całej Polsce trwa XV Dzień Papieski

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Mateusz Bihun przez 10 lat korzystał z papieskiego stypendium. - Bez tego nie mógłbym studiować we Wrocławiu - mówi.
Mateusz Bihun przez 10 lat korzystał z papieskiego stypendium. - Bez tego nie mógłbym studiować we Wrocławiu - mówi. Krzysztof Ogiolda
W kościołach przypomina się postać i naukę św. Jana Pawła II. Przed świątyniami odbywa się kwesta na „żywy pomnik” papieża.

W diecezji opolskiej 60 uczniów gimnazjów i szkół średnich oraz 15 studentów to stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. W całej Polsce jest ich 2500.

Zbiórka na rzecz stypendystów odbywa się po mszach św. we wszystkich parafiach. Diecezjalne obchody Dnia Papieskiego odbyły się w Luboszycach pod przewodnictwem bpa Andrzeja Czai. W tamtejszym domu parafialnym otwarto wystawę „Jan Paweł II - patron rodziny” (takie jest motto tegorocznej papieskiej niedzieli). Jej gości częstowano kremówkami.

Właśnie z tej parafii pochodzi mieszkający w Kępie Mateusz Bihun. Absolwent mechatroniki na Politechnice Wrocławskiej przez 10 lat był stypendystą papieskiej fundacji.

- W wymiarze materialnym bez tego stypendium nie mógłbym sobie pozwolić na studiowanie we Wrocławiu - mówi Mateusz. - Ale przynależność do fundacji ma także swój wymiar duchowy i wychowawczy. Podczas wakacji spotykamy się na obozach letnich w różnych miastach w Polsce. To jest okazja do modlitwy i poznawania nauczania Jana Pawła II. Na co dzień w naukach papieża odnajduje podpowiedzi, jakie wartości w życiu są ważne. To mi pomaga przy podejmowaniu życiowych decyzji.

Wierni chętnie wspierali „żywy pomnik papieża”, jak nazywa się czasem Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia.
- To jest 15. Dzień Papieski i my 15. raz daliśmy datek na ten cel - mówią Teresa i Augustyn Bewko z Kępy. - Sami doprowadziliśmy dwoje dzieci do dyplomu magistra, potem studiowały wnuki. Wiemy, jaki to wysiłek. Czujemy wewnętrzną potrzebę. Także ze względu na św. Jana Pawła II.

- Cel jest tak szczytny, że wręcz nie można się nie dołożyć. Sumienie nakazywało, żeby zdolnych, a niezamożnych uczniów wesprzeć. To jest dla młodych ludzi szansa, by realizowali talenty i osiągali różne cele życiowe - mówi Mariola Michala, nauczycielka w PG w Biadaczu.

Do papieskiego nauczania o rodzinie nawiązał w kazaniu bp Andrzej Czaja.

- Sakrament małżeństwa nie jest po to, by ludziom komplikować życie, ale by im pomagać - mówił. - Jest konkretną pomocą od Boga. Tak wielu małżonków się rozchodzi. Statystyki są przerażające. Nasi przodkowie w sakramencie małżeństwa otrzymywali tę samą łaskę i żyli ze sobą po 50 lat, a nawet dłużej. Ta łaska się nie zepsuła. Działa na tych, którzy są na nią otwarci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska