Reklama może być niebezpieczna

Fot. Witold Chojnacki
Zdaniem mieszkańców - w tym Tadeusza Hulkiewicza (na zdjęciu) - reklamę można tak przesunąć, aby nikomu nie przeszkadzała.
Zdaniem mieszkańców - w tym Tadeusza Hulkiewicza (na zdjęciu) - reklamę można tak przesunąć, aby nikomu nie przeszkadzała. Fot. Witold Chojnacki
Tak mówią mieszkańcy budynku przy ulicy Wróblewskiego 11, którzy od trzech lat starają się o jej przeniesienie.

Ludziom nie chodzi wcale o treść reklamy, informującej o stacji gazowej i automyjni, lecz o jej umiejscowienie. Niebieską tablicę zamontowano na terenie należącym do miasta tuż przy wjeździe do posesji przy ulicy Wróblewskiego 11 i 9.

- Kiedy ktoś chce wyjechać, to po prostu ma utrudniony wyjazd - opowiada Tadeusz Hulkiewicz. - Aby zobaczyć inne auta, musi wyjechać mocno autem do przodu, a to grozi stłuczką lub co gorsza wypadkiem. Niemal wszyscy, którzy do nas przyjeżdżają, zwracają nam na to uwagę.
Mieszkańcy, odkąd postawiono reklamę, interweniowali u swojego zarządcy nieruchomości (Zespół Wspólnot Mieszkaniowych Wojskowej Agencji Mieszkaniowej). Chcieli przeniesienia reklamy w inne miejsce.
- Niedawno mieliśmy spotkanie naszej wspólnoty mieszkaniowej i znów nie usłyszeliśmy, co dalej z reklamą, a przecież od jej wystawienia mijają już trzy lata - opowiadali nam wczoraj wzburzeni mieszkańcy.

Zdaniem Stanisława Głębockiego, naczelnika wydziału inżynierii miejskiej w ratuszu i szefa komisji ds. bezpieczeństwa, powinni jak najszybciej zwrócić się do Miejskiego Zarządu Dróg.
- To jemu podlegają reklamy w pasach drogowych, a tu o taką właśnie chodzi - tłumaczy Głębocki. - MZD powinien sprawdzić, czy wszystkie kwestie formalne są w porządku, np. czy zgodę na tablicę wydał wydział architektury, czy jest opłacany.
- Nie znam tej sprawy - przyznaje Piotr Rybczyński, wicedyrektor MZD. - Rozpoznamy ją, jak tylko pojawi się u nas pismo od mieszkańców lub zarządcy. Myślę, że to miejsce może obejrzeć także komisja ds. bezpieczeństwa. Musimy sprawdzić, czy reklama stwarza faktyczne niebezpieczeństwo. Może wystarczy ją tylko podnieść i będzie po kłopocie?
Hulkiewicz: - Zarządca obiecał nam wczoraj interwencję, ale to już słyszeliśmy wielokrotnie. Żeby było jasne, my nie chcemy likwidacji reklamy, tylko jej przeniesienia, np. na drugą stronę ulicy, gdzie nie ma wyjazdu na posesję - podkreśla Hulkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska