Jak się okazuje, nie tylko młodzi opolscy hokeiści mogą przestać trenować.

Artur Janowski [email protected]
Także łyżwiarzom figurowym szybkim oraz hokeistkom grozi zawieszenie łyżew na kołku. Obawiają się tego wszystkie kluby młodzieżowe korzystające dziś z opolskiego Toropolu. To efekt podwyżek za używanie tafli lodowej, jakie zafundował Miejski Zarząd Obiektów Rekreacyjnych w Opolu. O sprawie informowaliśmy już wczoraj.

Sonda
Co zrobicie, by pomóc dzieciom? - zapytaliśmy kilku opolskich radnych
Lucjusz Bilik radny UP-SLD:
- W piątek sprawa klubów stanie na komisji edukacji, na której mamy i tak rozmawiać o sporcie. Będę namawiał obecnie rządzących Opolem do przekształcenia MZOR w taką jednostkę, aby miasto mogło w większym stopniu dotować przez nią tak potrzebne kluby młodzieżowe. Bez nich z Toropolu będą korzystać tylko nieliczni.
Tomasz Kwiatek radny PO i Prawicy:
- Na sport młodzieżowy daliśmy już 500 tys. zł. Nie za bardzo wiem, w czym jest problem. Jeśli jest, to mam taki pomysł. Zasugeruję klubom, aby ćwiczyły w godzinach porannych, a MZOR - by wtedy pobierał mniejsze stawki. Taką propozycję zawrę w interpelacji, którą złożę wkrótce u prezydenta.
Ewa Gajek radna niezależna:
- Te kluby utrzymywane są głównie z datków rodziców i kilku dobroczyńców. Jeszcze w tym tygodniu zapytam prezydenta, dlaczego w taki sposób miasto traktuje kluby, dzięki którym młodzież ma co robić, a miasto otrzymuje darmową promocję. Cała ta sytuacja jest dla mnie niezrozumiała.

Magdalena Szydło już ponad 7 lat kręci na opolskim lodzie piruety. Wczoraj też śmigała radośnie po lodzie, ale jej trenerka Barbara Czakon nie kryła smutku.

- Nas też dotknęła podwyżka opłat za taflę, nie wiem, czy klub to wytrzyma - obawia się Czakon.
Przypomnijmy: wczoraj opisaliśmy sytuację hokejowego klubu Orlik, gdzie w różnych grupach wiekowych trenuje ponad 90 dzieciaków. Tymczasem Miejski Zarząd Obiektów Rekreacyjnych życzy sobie za godzinę treningu 150 zł, podczas gdy jeszcze w marcu kluby płaciły 60 zł.

Tymczasem MZOR podwyższył także opłatę za lód innym klubom. Od kilku dni głowami kręcą działacze oraz zawodnicy klubu łyżwiarskiego Piast i żeńskiej drużyny hokejowej Impet.
- Czarno widzę naszą przyszłość - przyznaje wprost Ryszard Słupianek, wiceprezes klubu łyżwiarskiego Piast (trenuje w nim 25 zawodników). - Niby dostaliśmy 20 tys. zł dofinansowania z miasta, ale to nie wystarczy nawet na zapłatę wynajmu lodu na cały sezon. Jeszcze nie zastanawialiśmy się, co robimy dalej i jak w tej sytuacji utrzymamy klub.

Daria Grochowicz jest współzałożycielką hokejowego klubu Impet Opole. Trenuje razem z grupą 30 dziewczyn. - Jesteśmy dopiero raczkującym klubem, który takich stawek na pewno nie wytrzyma - podkreśla Grochowicz. - Nasz skład to studentki, uczennice. Skąd mamy zatem brać pieniądze na klub?
Maciej Płuska, obecny szef MZOR, zapewnia tymczasem, że obniżył opłaty. - Za poprzedniego dyrektora to było ponad 200 zł za godzinę - twierdzi Płuska. - Potem dzieci z Orlika płaciły, za zgodą dyrektora, jakby wchodziły na lód indywidualnie i stąd niższa kwota. Tak jednak dalej być nie może, bo to klub.
Zdaniem MZOR rozwiązaniem tej patowej sytuacji byłoby przeniesienie zajęć klubów na tańsze godziny poranne (teraz zajmują godziny popołudniowe). Wtedy MZOR, który musi zarabiać pieniądze, mógłby w większym stopniu udostępniać taflę na zajęcia dla osób prywatnych lub wynajmować ją, za sporą kasę, firmom.

- Już ćwiczymy rano od 6.15 i to dwa razy w tygodniu - opowiada Barbara Czakon, trenerka łyżwiarek w klubie Piast. - przypominam, że dzieci chodzą do różnych szkół, bo poza robieniem kariery sportowej powinny też zdobyć zawód na przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska