Wojna śmieciowa w Opolu. Ratusz kontra Remondis. Konflikt może skończyć się podwyżkami opłat dla mieszkańców

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Ratusz kontra Remondis
Ratusz kontra Remondis Iwona Kłopocka
Opole nie podpisało umowy z Remondisem na zagospodarowanie odpadów komunalnych. Ratusz tłumaczy, że firma przedstawiła znacznie wyższą stawkę, niż pierwotnie sygnalizowano. Remondis odpiera, że negocjacje trwały już od dłuższego czasu, więc nie można mówić o zaskoczeniu. Skutkiem konfliktu może być podniesienie stawek za śmieci dla mieszkańców.

Miasto ma podpisane dwie umowy z firmą Remondis. Pierwsza dotyczy odbioru odpadów z terenu Opola. Obowiązuje od początku sierpnia 2019 roku do końca marca 2021 roku. Na jej mocy firma odbiera od opolan wszystkie rodzaje odpadów: tworzywa i metale z żółtych pojemników, szkło z zielonych, bioodpady z brązowych, papier i tekturę z niebieskich (pojemników bądź worków) oraz odpady zmieszane z pojemników czarnych.

Druga umowa dotyczy zagospodarowania odpadów wyrzucanych do czarnych pojemników. Część z nich trafia na składowisko odpadów, a część do spalarni. Wedle umowy, która obowiązywała do końca 2019 roku, za zagospodarowanie jednej tony odpadów komunalnych Remondis pobierał opłatę w wysokości 311 zł.

Ratusz: Nie wiemy skąd ten wzrost

Koszty obu umów - za odbiór odpadów oraz za ich zagospodarowanie - pokrywane są z opłat wnoszonych przez mieszkańców miasta.

- W ostatnich miesiącach minionego roku rozpoczęliśmy rozmowy na temat tego, jaki będzie koszt zagospodarowania tony odpadów w 2020 roku. Wedle informacji przekazywanych przez Remondis w toku tych rozmów, miała ona wzrosnąć do około 360 zł za tonę. Na tej podstawie opracowaliśmy stawki dla mieszkańców, które przedstawiliśmy radnym do zatwierdzenia na sesji pod koniec listopada - mówi Przemysław Zych, wiceprezydent Opola.

Od 1 stycznia w gospodarstwie domowym, w którym odpady są sortowane, miesięczna opłata za osobę wzrosła z 13 do 19 zł. Z kolei tam, gdzie odpady nie są sortowane, stawka wzrosła z 20 do 38 zł.

- W jakiś czas później otrzymaliśmy z firmy Remondis informację, że koszt zagospodarowania tony odpadów wyniesie nie 360, a może się wahać od 450 do 550 zł za tonę. Ostatecznie stanęło na 486 zł. To znaczny wzrost, który zmuszeni bylibyśmy pokryć poprzez podniesienie stawek dla mieszkańców. Stawka za sortowane odpady mogłaby wzrosnąć nawet do 30 zł, a za brak sortowania do 60 zł - wylicza Przemysław Zych.

Wiceprezydent Opola informuje, że gdyby miasto podpisało umowę, wedle której koszt zagospodarowania odpadów wynosiłby 486 zł za tonę, wówczas miesięczny koszt tej usługi wzrósłby o około 350 tys. zł. Wedle dotychczasowej stawki miasto płaciło za to około pół miliona złotych miesięcznie.

Wiceprezydent: Stawki dla mieszkańców mogą wzrosnąć

Dlaczego miasto zaproponowało nowe stawki dla mieszkańców, choć było jeszcze w trakcie negocjacji umowy na zagospodarowanie odpadów? - Zwykle rozmowy na temat nowej umowy rozpoczynały się w grudniu, a wzrosty rok do roku były minimalne. Nic nie wskazywało na to, że różnica będzie tak znacząca - mówi wiceprezydent Opola.

W czwartkowym (2 stycznia) komunikacie ratusz informował, że z racji braku umowy na zagospodarowanie odpadów z Remondisem na 2020 rok, firma nie będzie odbierać odpadów z czarnych pojemników. Tymczasem w piątek (3 stycznia) śmieciarki normalnie zbierały odpady.

Przemysław Zych przyznaje, że nie wiadomo jednak, jak będzie w kolejnych dniach. Miasto nie ma też planu "B" na wypadek, gdyby przez dłuższy czas nie udało się osiągnąć porozumienia z Remondisem.

- Na wtorek 7 stycznia mamy zaplanowane spotkanie z przedstawicielami firmy oraz z Zakładem Komunalnym. Zapraszamy też na nie przedstawicieli firmy Górażdże. Ponieważ wedle naszych ustaleń to właśnie tam Remondis przekazuje odpady przeznaczone do spalenia. Zastanawiające jest, że niegdyś to cementownia płaciła za takie paliwo, a teraz, na przestrzeni kilku lat, nie dość, że zaczęła pobierać opłaty, to na dodatek zaczęły one najwyraźniej rosnąć. Wokół tej sprawy jest wiele znaków zapytania, a my chcemy w końcu dowiedzieć się na czym ugruntowana jest podwyżka przedstawiona przez Remondis - mówi wiceprezydent.

Jeśli Remondis się nie ugnie i nie obniży proponowanej kwoty za zagospodarowanie tony odpadów? - Wtedy nie można wykluczyć, że będziemy zmuszeni podnieść stawki za opłaty dla mieszkańców - stwierdza Przemysław Zych.

Remondis: Nie tak traktuje się wieloletniego partnera

Grzegorz Zarański, dyrektor ds. handlowych w Remondis Opole nie odnosi się do kwestii poruszanych w ratuszu na konferencji prasowej tłumacząc, że w niej nie uczestniczył. Podkreśla, że firma realizuje usługę odbioru odpadów zgodnie z planem i liczy na to, że wszelkie wątpliwości będą wkrótce rozwiane.

- Zaskoczyło nas natomiast, że nasze pojazdy nie zostały w piątek wpuszczone na teren wysypiska odpadów w Zakładzie Komunalnym przy ul. Podmiejskiej - mówi. - Nie tak traktuje się wieloletniego partnera - dodaje.

Grzegorz Zarański podkreśla, że nie można mówić o zaskoczeniu podwyżką cen za zagospodarowanie odpadów. - Ma na to wpływ szereg czynników, w tym wzrost cen za spalanie odpadów. To zresztą problem ogólnokrajowy. Negocjacje w tym względzie były prowadzone od jakiegoś czasu i nie można mówić o podwyżce z dnia na dzień - przekonuje.

Dyrektor ds. handlowych w Remondis Opole nie wyklucza, że zamieszanie wokół opłaty za zagospodarowanie odpadów jest elementem gry o jej obniżenie. Podkreśla, że liczy na to, iż wtorkowe rozmowy przyniosą rozwiązanie sytuacji.

Górażdże: Nie jesteśmy stroną

Andrzej Losor, dyrektor marketingu i komunikacji w cementowni Górażdże, nie kryje zaskoczenia, że podmiot ten został włączony w zamieszanie na linii Opole-Remondis. - My nie jesteśmy tutaj stroną - podkreśla.

- Na terenie naszego zakładu nie ma spalarni. Jest instalacja odzysku energetycznego paliw alternatywnych. Instalacja ta nie generuje odpadów, w przeciwieństwie do tradycyjnej spalarni. Paliwa alternatywne trafiające do instalacji muszą spełniać konkretne parametry. Dostawców takich paliw co roku wybieramy w przetargu, na drodze zapytania ofertowego. Jednym z nich była firma Remondis - mówi Andrzej Losor.

- Według naszych szacunków, spośród całego strumienia odpadów komunalnych wytwarzanych na terenie miasta, zaledwie niespełna 20 proc. trafia w postaci paliw alternatywnych do naszego zakładu – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska