Dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Opolu odbyła się jego rozprawa apelacyjna Andrzeja Pulita, wójta Skarbimierza. Chodzi o sprawę z 2006 roku.
Wtedy to gmina Skarbimierz zleciła prywatnej firmie rozbiórkę kilkudziesięciu budynków na przygotowanych pod inwestycję terenach dawnego lotniska.
Dotację na roboty Skarbimierz dostał z Urzędu Marszałkowskiego. O sprawie zrobiło się głośno w 2008 roku, kiedy kontrolerzy Regionalnej Izby Obrachunkowej uznali, że zburzone zostały nie te obiekty, które miały podlegać rozbiórce.
W ślad za tym Urząd Marszałkowski zażądał od gminy zwrotu ponad 100 tys. zł dotacji. A prokuratura oskarżyła wójta Pulita i urzędników gminy o poświadczenie nieprawdy. W kwietniu 2010 roku Sąd Rejonowy w Brzegu uniewinnił go. Od wyroku odwołała się prokuratura.
Sąd Okręgowy w Opolu nakazał powtórzyć proces w tej sprawie. Andrzej Pulit został natomiast prawomocnie uniewinniony od drugiego zarzutu - sprzedaży gminnych działek po zaniżonej cenie.
Sprawa wróciła więc do Sądu Rejonowego w Brzegu. W grudniu ubiegłego roku ponownie uniewinnił on wójta Pulita. Od wyroku znowu apelowała prokuratura, która twierdzi m.in., że wójt podpisał protokół z wykonania robót i potem przedstawił go w Urzędzie Marszałkowskim, by rozliczyć roboty.
- Jestem niewinny, mało tego moje działania i moich współpracowników doprowadziły do tego, że na byłym lotnisku ulokowała się firma Cadbury, która daje pracę mieszkańcom gminy i płaci tu podatki - mówi Andrzej Pulit. - Proces trwa już 6 lat, dwa razy mnie uniewinniano, a prokuratura dalej nie daje mi spokoju. Nie wykluczam, że oddam sprawę do Strasburga. To klasyczny przypadek przewlekłość postępowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?