Z drogi, śledzie, to pan poseł jedzie

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik archiwum
Cysorz to ma klawe życie - śpiewał nieodżałowany Tadeusz Chyła. Taki poseł na Sejm, choć nie może narzekać na standard swej egzystencji, w żadnym razie nie może się z nim równać. No, ale niektórzy próbują. Nie tylko posłowi zdarza się stanąć na zakazie.

Przeważnie jednak przyłapany na wykroczeniu obywatel przeprasza, płaci i odjeżdża. Owszem, jest zwykle wnerwiony, jednak wyzywanie stróżów prawa i porządku od matołów raczej nie przychodzi mu do głowy. Zwłaszcza na trzeźwo. A taki poseł, zakuty w swój immunitet niczym w średniowieczną zbroję, daje sobie upust odczuciom, bo co mu mogą zrobić? Naród go wybrał, a naród, jak ostatnio można było usłyszeć w Sejmie, jest ponad prawem, więc o co chodzi?

Kto wie, czy na użytek parlamentarzystów nie wprowadzić na ich auta naklejki - podobne do zielonych listków orły w locie wznoszącym. Wtedy taki strażnik jeden z drugim wiedziałby, że pan poseł Najjaśniejszej RP staje gdzie chce i proszę won. Można by takie naklejki zaproponować drogą poselskiej interpelacji, byle nie po południu w piątek, bo to jest czas zarezerwowany dla wyborców, a nie na jakieś nasiadówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska