4 liga piłkarska. Małapanew Ozimek - Sparta Paczków 0-0

Wiktor Gumiński
Kapitan Małejpanwi Konrad Górniaszek (z lewej) w pojedynku z Przemysławem Osuchowskim z zespołu Sparty.
Kapitan Małejpanwi Konrad Górniaszek (z lewej) w pojedynku z Przemysławem Osuchowskim z zespołu Sparty. Wiktor Gumiński
Piłkarze z Ozimka zanotowali piąty kolejny mecz bez zwycięstwa.

Scenariusz spotkania w początkowej fazie wyglądał tak, jak zazwyczaj w starciach z udziałem Małejpanwi. To jej gracze częściej znajdowali się przy piłce i prowadzili grę, ale paczkowianie potrafili groźnie skontrować. Dwukrotnie na posterunku był jednak bramkarz gospodarzy Arkadiusz Lech.

Zawodnicy z Ozimka po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce rywali w 15. min. Z około 18 metrów mocno po ziemi uderzył Adrian Zyla, ale skutecznie interweniował między słupkami Łukasz Iwaszków. Również Zyla zaprzepaścił potem najlepszą okazję do zdobycia gola przed przerwą. Tuż po upływie drugiego kwadransa nie trafił do pustej bramki, dobijając strzał Patricka Riemanna. Co więcej, w 38. min zaprzepaścił kolejną znakomitą szansę na trafienie do siatki. Takowej nie wykorzystał też Kacper Kamiński.

Zmarnowane sytuacje mogły się na miejscowych zemścić w pierwszej połowie dwukrotnie. Po nieudanym wyjściu Lecha do piłki dośrodkowywanej z rzutu rożnego źle główkował jednak Krzysztof Gucwa, a w 35. min golkiper gospodarzy dobrze sparował płaskie uderzenie Krzysztofa Głąba

- To już kolejny mecz, w którym tworzymy dużo sytuacji bramkowych i nie potrafimy ich wykorzystać - podkreślał Michał Bienias, pomocnik Małejpanwi, który pojawił się na boisku w drugiej odsłonie. - Skuteczność znowu okazała się naszym przekleństwem.

Przez kilkanaście minut rywalizacji po przerwie próżno było doczekać się jakichkolwiek emocji. Żadna z drużyn nie stworzyła bowiem szczególnego zagrożenia. Swoich sił próbowali dwaj piłkarze gospodarzy: Riemann i Bienias, ale ich strzały w bezpiecznej odległości mijały bramkę ekipy z Paczkowa.

Goście wyprowadzili groźny atak w 75. min, ale Głąba w ostatniej chwili uprzedził stoper Dawid Lewandowski. Zmagający się z ofensywną niemocą podopieczni trenera Dariusza Kaniuki prowadzili grę do końcowego gwizdka, jednakże nie byli już w stanie wykreować niebezpieczeństwa w polu karnym przyjezdnych. Jeszcze jeden strzał głową oddał tylko Bienias, ale dobrze broniący Iwaszków spokojnie odprowadził piłkę wzrokiem. Poszybowała ona bowiem bardzo wysoko ponad poprzeczką.

- W drugiej połowie próbowaliśmy konstruować więcej akcji przez środek - tłumaczył Bienias. - Przeciwnicy jednak dobrze się bronili i znów nie udało nam się osiągnąć założonego celu.

Tym samym gracze ozimskiego klubu po raz kolejny nie byli w stanie wywalczyć kompletu trzech punktów. Ponadto, w ostatnich pięciu potyczkach zdobyli tylko jednego gola. Duży kryzys w drużynie poważnie kandydującej do odegrania czołowej roli w rozgrywkach 4 ligi zdecydowanie nie został więc zażegnany.

Małapanew Ozimek - Sparta Paczków 0-0
Małapanew: Lech - P. Wróblewski, Lewandowski, Suchecki - Grześkiewicz, Górniaszek, T. Wróblewski (63. Bienias), Kamiński, Komor (76. Gawlik) - Zyla (63. Stępień), Riemann (76. Semik). Trener Dariusz Kaniuka.
Sparta: Iwaszków - Novak, Dechnik, Gucwa, Osuchowski - Niziołek (81. G. Bogdanowicz), Pawełek (90. Tokarz), Marzec, Dudzic (68. Michaliszyn), Śleziak - Głąb. Trener Łukasz Krótkiewicz.
Żółte kartki: Semik - Marzec.
Sędziował: Mirosław Zapotoczny (Krapkowice).
Widzów: 100.

TOP Sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska