Jak nie zardzewieć przed telewizorem

fot. SM
Elżbieta Tkoczyk dopiero na emeryturze zaczęła swobodnie surfować w internecie.
Elżbieta Tkoczyk dopiero na emeryturze zaczęła swobodnie surfować w internecie. fot. SM
Tylko od ciebie zależy, czy dni na emeryturze będą podobne do siebie i samotne, czy pełne interesujących zajęć i kontaktów.

Ludzie otoczeni rodziną, dziećmi i wnukami nie obawiają się, że po przejściu na emeryturę nie będą mieli co zrobić z czasem. Osoby samotne często z niechęcią żegnają się z pracą. Boją się utraty kontaktu z ludźmi, życia na marginesie, braku konkretnego celu. Elżbieta Tkoczyk z Opola, mimo że była nauczycielką, przyzwyczajoną do kontaktów z dziećmi i młodzieżą, witała "wolność" z optymizmem.

- Uważam, że każdemu człowiekowi po kilkudziesięciu latach intensywnego wysiłku po prostu należy się taki czas, kiedy może żyć niespiesznie i robić to, co lubi, a tylko od niego zależy, czy dni na emeryturze będą nudne, podobne do siebie i samotne. Ja nie miałam wątpliwości, że mogę wieść satysfakcjonujące życie i robić teraz to, na co wcześniej nie miałam czasu. Byłam nauczycielką z powołania. Szkoła, a potem praca pedagoga w niemodlińskim Studium Nauczycielskim to był cały mój świat. Obcowanie z dziećmi i młodymi ludźmi dawało mi pozytywną energię, której nie traci się wraz z przejściem "w stan spoczynku". Nie mogłam jej też spożytkować, pomagając córce, ponieważ na stałe zamieszkała w Niemczech.

Po pierwsze nie zardzewieć
Taki priorytet wyznaczyła sobie na początek. Doszła do wniosku, że warto przypomnieć sobie, jak gra się w stołowego tenisa, który kiedyś lubiła. Charakterystyczny dźwięk odbijanej o stół piłeczki dobiegał zza szyb mijanej właśnie środowiskowej świetlicy na osiedlu ZWM w Opolu. Weszła i wprosiła się na mecz kilkunastolatków. Potem już grywała regularnie i wkrótce na prośbę szefostwa zaczęła organizować osiedlowe turnieje dla dzieci.

- Kiedy zrobiło się ciepło, zaczęło mi doskwierać mieszkanie wśród wieżowców - wspomina pani Ela. Zapragnęłam mieć działkę. Nie stałam się wprawdzie ogrodnikiem amatorem, bo ten kawałek ziemi z trawnikiem okolonym kwiatami służy mi głównie jako miejsce rekreacji. Z czasem zaczęły tam zaglądać dzieciaki, poznane na turniejach sportowych w świetlicy. Nauczycielem nie przestaje się być nigdy. Kiedy zauważyłam, że dzieci spędzają wakacje w mieście, wspólnie z kierownictwem świetlicy organizowaliśmy dla nich zajęcia - konkursy, zabawy, ogniska, pieczenie ziemniaków. Część zajęć odbyła się na mojej wymarzonej działce.

Pani Elżbieta pokazuje zdjęcia z takich imprez, pamiątki i dyplomy. Na jednej laurce z kwiatem nastoletnia autorka wykaligrafowała napis: "Dla dobrej Pani".

W liceum pedagogicznym, które skończyła Elżbieta Tkoczyk przygotowując się do zawodu nauczyciela, wielką wagę przywiązywano do różnego typu zajęć plastycznych. Bardzo je lubiła, odkryła w sobie nawet trochę talentu, ale wcześniej okazją do jego rozwijania była tylko konieczność przygotowywania pomocy do lekcji w najmłodszych klasach.

- Kiedy zobaczyłam ogłoszenie, że w Spółdzielczym Domu Kultury "9" na osiedlu ZWM zorganizowano warsztaty plastyczne dla dorosłych, którzy mają tego typu zainteresowania, nie wahałam się. Pod okiem zawodowej artystki uczyłam się szkicować, malować akwarele i zgłębiać tajniki nakładania na płótno farb olejnych. Dziś nie muszę szukać prezentu, gdy idę na imieniny czy urodziny. Namalowane własnoręcznie kwiatowe miniatury zawsze są mile widzianym upominkiem dla solenizantki, a na pustych dawniej ścianach mojego mieszkania także wiszą teraz moje prace. Skupiona przy sztalugach nie zauważam, jak szybko mija czas. To zajęcie przynosi satysfakcję i wyciszenie.

- Osiedle ZWM się starzeje - uważa Małgorzata Maciałek, kierowniczka SDK "9". Ludzie, którzy wprowadzili się tu z małymi dziećmi w latach siedemdziesiątych, teraz poprzechodzili na emeryturę. Mamy dla nich oferty interesującego spędzania czasu, ale korzystają z nich tylko najbardziej aktywne i kreatywne osoby. Inni wolą spędzać czas przed telewizorem i narzekać na samotność. Szkoda, bo zajęcia są satysfakcjonującą ofertą, a gdyby więcej ludzi tu przychodziło, nikt nie narzekałby na samotność.

Nie bójcie się komputera
Ani się pani Elżbieta nie obejrzała, jak minęło kilka lat od przejścia na emeryturę. W międzyczasie były jeszcze przecież spotkania z koleżankami, a także miłe chwile w gronie osób poznanych na warsztach malarskich. Mieszkająca poza Opolem mama pani Elżbiety zaczęła niedomagać, więc zamieszkały razem. Od tego momentu wolny czas się skurczył i pani Ela doszła do wniosku, że przydałby się jej komputer i internet w domu. Z tym sprzętem w pracy nie miała do czynienia. Kiedy przyjeżdżała do kraju córka z laptopem, zaczęła zachęcać mamę do zapoznania się z nim.

- Mogłybyśmy mieć ze sobą tani i szybki kontakt - dopingowała do nauki, ale krótkie chwile, które mogła poświęcić nie były wystarczająca zachętą do zakupu sprzętu.

Pewnego razu w nto pani Elżbieta zobaczyła ogłoszenie o kursie komputerowym dla seniorów, który wraz z kawiarenką internetową organizuje szefostwo Domu Złotej Jesieni po bardzo atrakcyjnej cenie. Organizatorzy zapewniali też możliwość korzystania ze sprzętu.

- Pobiegłam tam jak na skrzydłach - wspomina pani Ela. - Instruktor był cierpliwy i komunikatywny. Nauczył podstaw obsługi komputera, korzystania z internetu, a przede wszystkim pisania w edytorze tekstów. Kiedy poczułam się pewniejsza, kupiłam własny sprzęt. Mój nauczyciel pomógł mi wybrać właściwy i zainstalować go w domu. Teraz mejlujemy z córką bardzo często, a konieczność częstszego przebywania w domu urozmaicam sobie rozmowami z moimi dawnymi koleżankami, które odnalazłam dzięki "Naszej klasie", oraz studentkami ze Studium Nauczycielskiego.

Korzysta z potrzebnych informacji i właśnie poszukuje odpowiednich przepisów na świąteczne wypieki, kolekcjonuje zdjęcia, a wkrótce będzie miała skaypa, aby wygodnie rozmawiać i widzieć się z córką i wnuczkami. Ta umiejętność łączy mnie ze światem i pozwala czuć młodszą.

Pani Ela już swobodnie surfuje po internecie i sprawnie korzysta z komputera. Teraz przyszedł czas na kolejne wyzwanie: Spółdzielczy Dom Kultury organizuje kurs języka hiszpańskiego za niewielką opłatą, więc czemu nie skorzystać... Znajomość języka przyda się wtedy, gdy nadejdzie czas na realizację kolejnego marzenia: wyjazdu do Hiszpanii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska