W Kolonowskiem i Jemielnicy staną tablice z niemieckojęzycznymi nazwami miejscowości

fot. Archiwum /DIM
Dwujęzyczne tablice stoją już w gminach: Izbicko, Ujazd i Leśnica
Dwujęzyczne tablice stoją już w gminach: Izbicko, Ujazd i Leśnica fot. Archiwum /DIM
Nie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni z podwójnych nazw wsi.

Pod lupą

Pod lupą

Nowe dwujęzyczne nazwy w gminie Jemielnica:

Barut/Liebenhaim
Gąsiorowice/Gonschiorowitz
Jemielnica/Himmelwitz
Łaziska/Lasisk
Piotrówka/Petersgrätz
Wierchlesie/Wierschlesche

w gminie Kolonowskie:

Kolonowskie/Colonnowska
Sporok/Carmerau
Staniszcze Małe/Klein Stanisch
Staniszcze Wielkie/Groß Stanisch

O ustawienie dwujęzycznych tablic radni Jemielnicy i Kolonowskiego starali się od listopada 2008 roku. Wtedy ustalili, jak brzmieć będą niemieckie odpowiedniki nazw i przyjęli na sesjach uchwały w tej sprawie.

Niedługo po tym wysłali wnioski do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o pieniądze na ten cel, bo zgodnie z przepisami o mniejszościach narodowych tablice finansuje państwo.

Teraz, po blisko dwóch latach oczekiwań, ministerstwo znalazło pieniądze na ten cel. W pierwszej kolejności tablice staną w gminie Jemielnica. - Pieniądze - 29 tys. złotych - trafiły na nasze konto - mówi Piotr Pyka, sekretarz gminy Jemielnica. - Wkrótce pojawią się tablice.

Zdaniem Helmuta Paździora, który jest przewodniczącym mniejszości niemieckiej w powiecie strzeleckim, będą one symbolem współpracy między dwoma narodami.

- Jesteśmy wyjątkowym regionem, a dzięki tym tablicom będziemy się wyróżniać na mapie Polski - przekonuje Helmut Paździor. - Podobne znaki można spotkać w różnych częściach Europy.

Problem w tym, że pomysł nie wszystkim się podoba. Radny Henryk Paluch z Jemielnicy od samego początku był przeciwny temu rozwiązaniu.

- Te tablice to zachcianka mniejszości niemieckiej, która nic dobrego nie wniesie, a nawet skłóci mieszkańców - uważa Paluch. - Jestem pewien, że tablice będą co chwilę niszczone. Takie zamalowane znaki, które można zobaczyć w różnych częściach województwa są raczej powodem do wstydu i budzą niesmak. Trudno to nazwać promocją regionu.

Część przetłumaczonych nazw brzmieć będzie podobnie jak dziś np. Łaziska to Lasisk. Za to Barut po niemiecku będzie nazywał się Liebenhaim, co oznacza "Miłosny Gaj". Centawa będzie jedyną wsią w gminie, która nie dostanie niemieckiej tablicy. To dlatego, że jej nazwa brzmi identycznie w obu językach.

Dotychczas w powiecie strzeleckim dwujęzyczne tablice stanęły już w gminach Izbicko, Leśnica i Ujazd. Mniejszość niemiecka chce, by niemieckie odpowiedniki miały docelowo wszystkie miejscowości. Ma jednak marne szanse na przeforsowanie pomysłu - szczególnie w gminach Strzelce Opolskie i Zawadzkie, gdzie rządzą ludzie, którzy nie należą do mniejszości.

Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że w tych dwóch gminach trzeba by najpierw przeprowadzić konsultacje społeczne. Są one obowiązkowe w przypadku, gdy gminę zamieszkuje mniej niż 20 proc. Niemców.

W Strzelcach Opolskich radni tego klubu próbowali wnieść na sesję uchwałę, która miała otworzyć drogę do konsultacji społecznych. Ale pozostała część rady już na wstępie powiedziała "nie". Uchwała przepadła, ale radni mniejszości zapowiadają, że zamierzają wrócić do pomysłu.

W Kolonowskiem niemieckie znaki również mają stanąć jeszcze tego roku. MSWiA jeszcze w tym miesiącu chce przekazać gminie pieniądze na ten cel.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska