Danuta Jazłowiecka: Czas, by region się obudził

Redakcja
Posłanka do Parlamentu Europejskiego.
Posłanka do Parlamentu Europejskiego. Sławomir Mielnik
Trzeba postawić na ludzi z wizją, wzmocnić pozycję marszałka, skończyć z marnowaniem pieniędzy. Regiony potrzebują mocnych liderów, a taką siłę daje tylko bezpośredni mandat. Danuta Jazłowiecka, posłanka do Parlamentu Europejskiego, o swojej wizji rozwoju Opolszczyzny.

- Kapitał ludzki - super. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Wydawanie unijnych pieniędzy w Polsce to temat z pogranicza kabaretu i prokuratury. Te pseudoszkolenia, przydatne często głównie firmom szkoleniowym. Te sławetne innowacje, które polegają na fundowaniu sprzętu w gabinetach dentystycznych czy urządzaniu domów weselnych. Przecież to kpina.
- Bolą mnie te przykłady, na pewno nie o to chodziło. Przykład dentystów pokazuje, że to świetnie zorganizowane środowisko, które w całym kraju potrafiło się dobrze zakręcić i skorzystać z szansy, jaką daje Unia. Bolesne jest, że nie udało nam się pobudzić wielu innych środowisk, że faktycznie tak mało jest rzeczywiście innowacyjnych projektów.

- A może tak skupiliśmy się na skrupulatnej robocie biurokratycznej, pilnowaniu tych przecinków we wnioskach, że zabrakło energii na wizję? Zamiast fundować świetnie prosperującym stomatologom dodatkowe wiertła do borowania, mogliśmy mocniej inwestować w realny rozwój, np. w lepsze dopasowanie wyższych uczelni do potrzeb otoczenia biznesowego.
- Fasadowość współpracy między rozmaitymi instytucjami regionu jest faktem i pokazał to dobitnie przykład Opolskiego Parku Naukowo-Technologicznego, który okazał się martwy. Rozmawiamy o tym w Platformie, nie bez emocji, mamy rozwiązania tych problemów. Mamy też świadomość, że jest tu wiele do naprawienia, to się dzieje.

- Wie pani, co to grantoza?
- Nie spotkałam się z tym pojęciem.

- To groźna choroba, która toczy sferę organizacji pozarządowych. One coraz mniej odpowiadają na rzeczywiste potrzeby środowisk, z którymi mają pracować, a formatują się pod konkretne projekty unijne, z czego dobrze żyją.
- To jest skutek uboczny systemu. Myśli się bardziej, jak "chapnąć" kasę z konkretnego projektu, a nie jak rozwiązywać konkretne problemy. System nam każe, więc tak to robimy. Jednak pozytywów jest znacznie więcej, bo Polska, w tym Opolszczyzna, faktycznie rosną na unijnych pieniądzach.

- I kwitną. Podoba się pani hasło "Kwitnące Opolskie"?
- Szalenie mi się podoba, podobnie jak hasło "Opolskie, tutaj zostaję". Ale zadaję sobie pytanie, jakie za tymi hasłami idą konkretne działania. Np. czy wykształcona młodzież z regionu ma powód tu zostawać. Czy stworzyliśmy mechanizm, w którym każdy młody człowiek z pomysłem na biznes jest traktowany jak ważny partner, któremu chce się pomóc. Bo ten człowiek na ogół nie ma znajomości, pieniędzy na doradców. To jest właśnie wyzwanie dla władz regionu, dla opolskich uczelni. Tak pokierować pieniędzmi, aby realizować długofalowe cele województwa. Do nich na pewno powinno należeć wspieranie rodzinnych firm, ułatwianie młodym startu. Kiedyś z Opolszczyzny pojechaliśmy do hiszpańskiej Galicii, która dzisiaj sobie nieźle radzi w kryzysie. Co oni tam zrobili? Specjalny system wparcia dla młodych ludzi, polegający na ułatwionym dostępie do kapitału, forum wymiany pomysłów biznesowych. Mieliśmy to przeszczepiać na nasz grunt, ale sprawa się rozmyła.

(...)

- Jest pani jednym z liderów partii, która rządzi Opolszczyzną. Co pani robi, aby tchnąć w zarządzenie regionem więcej energii?
- Na pewno zbyt mało. Rozmawiam, zachęcam, włączam się w sprawy, za co dostaję partyjne baty. To zawsze zależy od lidera danej grupy, czy jest otwarty na szczerą dyskusję, czy chce słuchać, rozumieć i czy stać go na partnerstwo czy nie.

Cała rozmowa z europosłanką w piątek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska