3 liga piłkarska: Ruch Zdzieszowice - Odra Opole 2-1

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Przy piłce bohater meczu - Mateusz Szatkowski.
Przy piłce bohater meczu - Mateusz Szatkowski. Mariusz Matkowski
Po bardzo ciekawym meczu wygrali gospodarze. Przegrani mogą czuć niedosyt, bo przez większość spotkania przeważali.
Ruch Zdzieszowice - Odra Opole 2:1Ruch Zdzieszowice - Odra Opole 2:1

Ruch Zdzieszowice - Odra Opole 2:1

Chcąc się liczyć na wiosnę w walce o 1. miejsce w III lidze gospodarze musieli wygrać. W pierwszym meczu w Opolu przegrali bowiem 1-2. W przypadku remisu, a zwłaszcza porażki ich strata do Odry byłaby już bardzo duża.

Zdzieszowiczanie wygrali, choć pierwsza połowa tego nie zapowiadała. Stroną dominującą byli bowiem goście. W 4. min Krzysztof Gancarczyk będąc w dobrej pozycji spudłował. Miejscowi odgryźli się w 12. min. Strzał Sebastiana Polaka pewnie złapał jednak bramkarz Odry Filip Wichman. Za chwilę było 1-0 dla opolan. Z lewej strony dośrodkował K. Gancarczyk, a mocnym strzałem głową popisał się Adrian Droszczak.

Goście nadal przeprowadzali składne akcje. W 24. min z woleja po podaniu Sebastiana Dei uderzał Maciej Michniewicz, ale chybił celu. Dużo lepszą okazję na podwyższenie wyniku miał w 29. min Janusz Gancarczyk. Po podaniu od Marka Gładkowskiego znalazł się on w sytuacji sam na sam z Tomaszem Kasprzikiem. Golkiper "Zdzichów" wyszedł z opresji obronną ręką.

- W pierwszej połowie zagraliśmy zbyt bojaźliwie - stwierdził kapitan Ruchu Łukasz Damrat. - Za łatwo oddawaliśmy pole rywalom. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że tak nie można grać. Musieliśmy zaryzykować. Wiedzieliśmy, że nawet w przypadku porażki nie spadniemy z 4. miejsca w tabeli, a żeby coś ugrać musimy zaatakować.

Pierwsze minuty drugiej odsłony były piorunujące w wykonaniu zdzieszowiczan. Od początku ruszyli do przodu. Wyrównali w 51. min. Z rzutu wolnego z boku boiska dośrodkował Dawid Kiliński, a Mateusz Szatkowski z trudnej pozycji pokonał Wichmana strzałem głową. Za chwilę mógł odpowiedzieć Michniewicz. Po dośrodkowaniu Dei uderzał tyłem głowy, ale nie zdołał zaskoczyć Kasprzika. Ruch był cały czas w natarciu i w 57. min wyszedł na prowadzenie.

- Pa zamieszaniu piłka spadła mi pod nogi i nie wypadało mi zaprzepaścić takiej okazji - zaznaczał Szatkowski, który w ten sposób został bohaterem meczu.

Odra po dwóch mocnych ciosach długo się zbierała, a w 61. min mogła przegrywać już 1-3. Rafał Brusiło w ostatniej chwili zablokował szarżującego Denisa Sotora. Z wolna opolanie znów zaczęli przeważać, ale nie udało im się stworzyć klarownych okazji do wyrównania. To Ruch był bliżej zdobycia trzeciej bramki. W 80. min Wichman dalekim wybiegiem powstrzymał jednak Szatkowskiego. Chwilę wcześniej do bramki gospodarzy trafił Gładkowski, ale był na spalonym. W Odrze aktywni byli rezerwowi: Mateusz Gancarczyk, Dawid Wolny i Damian Kiełbasa. Raz z jednej, raz z drugiej strony sunęły ataki, ale defensywa Ruchu grała bezbłędnie, przez co Kasprzik nie miał wiele pracy.

Dopiero w samej końcówce zdzieszowiccy kibice najedli się nieco strachu. Strzał Mateusza Cielucha w 88. min z 18 metrów był jednak niecelny. Za chwilę ładnie do główki doszedł M. Gancarczyk, ale uderzył dość znacznie nad poprzeczką, a strzał Dei zza pola karnego był zbyt słaby by zaskoczyć golkipera Ruchu.

- Coś złego stało się z nami w przerwie - przyznał Deja. - Na drugą połowę wyszliśmy zbyt rozkojarzeni. Gospodarze strzelili jedną bramkę, dostali wiatru w żagle. Potem drugą i nie potrafiliśmy odpowiedzieć, ale tak naprawdę nie mieliśmy dobrych okazji ku temu. Bardziej sprawiedliwy byłby na pewno remis. Sami jednak jesteśmy sobie winni, że nie udało się przynajmniej zremisować. Trzeba było w pierwszej połowie zdobyć jeszcze jednego gola. Wtedy z pewnością nie wypuścilibyśmy wygranej z rąk.

- Uczulałem mój zespół, że jeśli chodzi o cechy wolicjonalne, to Ruch jest chyba najlepszą drużyną w lidze - zaznaczał trener Odry Zbigniew Smółka. - Dość przypadkowy pierwszy gol dla rywali dodał im wiary, a nam podciął skrzydła. Potem daliśmy się wciągnąć gospodarzom w grę jaką lubią. Zamiast grać spokojnie jak przed przerwą prezentowaliśmy się nerwowo. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu znakomita i szkoda, że zostajemy bez choćby jednego punktu.
Ruch Zdzieszowice - Odra Opole 2-1 (0-1)
0-1 Droszczak - 12., 1-1 Szatkowski - 51., 2-1 Szatkowski - 57.
Ruch: Kasprzik - Polak, Kostrzycki, Bachor, Nowak - Rychlewicz (54. Sotor), Czajkowski, Ł. Damrat, Szatkowski, Kiliński (90. P. Dyczek) - T. Damrat. Trener Łukasz Rogacewicz.
Odra: Wichman - Droszczak (71. Kiełbasa), Michniewicz, Gawron, Brusiło - J. Gancarczyk, Peroński, Flejterski (67. Wolny), Deja, K. Gancarczyk (67. M. Gancarczyk) - Gładkowski (84. Cieluch). Trener Zbigniew Smółka.
Sędziował Marek Serwaczak (Zabrze). Żółte kartki: Bachor, Szatkowski, Sotor, T. Damrat - Brusiło, Peroński. Widzów 550.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska