Mój teść cierpi na zakrzepicę i od dwóch lat zażywa lek Xarelto - opowiada pan Zbigniew z Opola. - Niestety, ostatnio w aptekach go zabrakło i nie wiadomo, kiedy będzie. Chodzi o opakowania liczące po 14 tabletek, bo tylko takie można dostać w ramach refundacji. Jedno kosztuje około 40 zł. Natomiast w sprzedaży są tylko opakowania zawierające 28 sztuk. Ale na nie obniżka już nie przysługuje. Za jedno trzeba wyłożyć około 400 zł. To cena zaporowa.
O brakujących medykamentach, takich jak insuliny czy preparaty przeciwzakrzepowe, od których zależy zdrowie, a nawet życie wielu pacjentów, pisaliśmy już nieraz.
Wiadomo też, że niektóre hurtownie przy pomocy zamieszanych w ten proceder aptek sprzedają je - zamiast w Polsce - do krajów Unii, z kilkakrotną przebitką. Np. za opakowanie insuliny, które u nas kosztuje 100 zł, w Niemczech dostają pięć razy tyle.
Przeczytaj też: Leki zamiast do aptek trafiają za granicę
- Obecnie brakuje nam insuliny humalog - mówi Krzysztof Łukasiuk, kierownik apteki "Eskulap" w Opolu. - Próbujemy ją kupić od ponad tygodnia, wydzwaniamy po różnych hurtowniach, ale bez skutku.
- My niedawno mieliśmy ogromny problem z madoparem, to lek na chorobę Parkinsona - opowiada Stanisława Drelich z apteki "Eurofarm" w Opolu. - Pacjent zwykle ma przepisanych kilka opakowań na jedną receptę, a my nie dysponowaliśmy żadnym. Na szczęście udało nam się zgromadzić trochę zapasów tego leku. Ale z kolei "gonimy" już
resztkami leków przeciwzakrzepowych. Praca farmaceuty jest obecnie bardzo trudna...
Problem nie jest nowy, rząd wiedział o nim już dwa lata temu i obiecywał zmiany w prawie, które zastopują nadmierny eksport leków. Chorzy nadal jednak biegają po aptekach, szukając niezbędnych im farmaceutyków.
Dr Rajmund Miller z Nysy i poseł PO zapowiada jednak, że to się wkrótce zmieni. - Projekt nowelizacji prawa farmaceutycznego, które ograniczy eksport leków z Polski, jest już po pierwszym czytaniu w sejmowej podkomisji - zapewnia poseł. - Drugie czytanie będzie w maju, głosowanie nastąpi najpóźniej w czerwcu. Jestem optymistą, bo posłowie bez względu na przynależność partyjną są za projektem. Hurtownie czekają duże ograniczenia, a te, które wywożą nielegalnie leki - bardzo surowe kary. One zdają sobie z tego sprawę i teraz próbują zarobić, ile się jeszcze da.
Co ma się zmienić
Znowelizowane prawo farmaceutyczne przewiduje, że jeśli na terenie jakiegoś województwa powyżej 5 proc. aptek zgłosi problem z nabyciem pewnych leków w hurtowniach, wówczas ich wywóz do krajów Unii zostanie zablokowany.
Jeżeli hurtownia zostanie przyłapana na nielegalnym handlu, zostanie zamknięta, a jej właściciel nie będzie mógł uruchomić takiej placówki przez 5 lat. Będzie też musiał zapłacić karę w wysokości dwukrotnej wartości wywiezionych leków.
Pracownikowi hurtowni, który bez wiedzy jej właściciela np. sfałszuje faktury z lekami, będzie grozić kara do 2 lat więzienia.
W 2014 r. wywieziono z Polski nielegalnie leki na kwotę 2,5 mld zł. Wśród nich m.in. preparaty na padaczkę, choroby płuc, wrzody, mukowiscydozę i zapobiegające odrzutowi przeszczepów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?