Lewica musi się wynosić. Na bruk!

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
- Do wtorku musimy oddać klucze - przyznaje Andrzej Mićka.
- Do wtorku musimy oddać klucze - przyznaje Andrzej Mićka. Krzysztof Strauchmann
Miejski zakład wymówił lokal SLD, w którym były biura poselskie.

- Do wtorku musimy oddać klucze - przyznaje Andrzej Mićka, szef rady powiatowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Prudniku. Miejski Zarząd Budynków Komunalnych wymówił lewicy lokal. W piśmie nie podano żadnej przyczyny, powołano się jedynie na możliwość wypowiedzenia umowy z trzymiesięcznym wyprzedzeniem.

- Przyczyną wypowiedzenia są zaległości finansowe, ponad 3 tys. zł. Nie płacili czynszu - tłumaczy Zdzisław Pikuła, dyrektor ZBK.

- Wypowiedzenie dostaliśmy 2 lutego, a wcześniej nikt nam nie przysłał żadnych ostrzeżeń, ponagleń do zapłaty, choć czynsz mieliśmy uregulowany do grudnia - komentuje Andrzej Mićka, który nie chce snuć przypuszczeń, czy sprawa ma jakieś drugie dno. Przyznaje też, że od lutego SLD faktycznie nie płaci czynszu. Domaga się od miasta zwrotu pieniędzy wydanych na remont siedziby.

- Domagamy się co najmniej 30 tys. zł - mówi Mićka. - Tyle wydaliśmy według kosztorysów. Wielu osób pomagało nam wyremontować i wyposażyć biuro za swoje własne pieniądze. Wiem, że rada wojewódzka SLD chce wystąpić do sądu, jeśli miasto nie odda tych pieniędzy dobrowolnie.

- Zwrócimy najwyżej za nową instalację elektryczną. O innych roszczeniach będziemy rozmawiać w sądzie - mówi dyr. Pikuła.

Lokal na pl. Wolności był w dyspozycji SLD od 10 lat. Tu mieści się min. biuro posła Tomasza Garbowskiego i europoseł Lidii Geringer d'Oedenberg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska