Amazonki z ulicy Dwóch Światów

Michał Lewandowski
Nowy reality show Polsatu, okrzyknięty przez niektórych jako pornograficzny, zdobył sobie sporą popularność, głównie u młodej widowni.

Do wrocławskiej wytwórni ATM, gdzie wcześniej kręcono reality show "Dwa Światy", dojeżdżam przed północą. Mimo późnej pory w środku ruch i gwar. W jednym z pokoi szef redakcji produkcji filmowej Polsatu Jarosław Sander, reżyser Denis Delić i jego zastępca Grzegorz Gościnek piszą scenariusz następnego dnia zdjęciowego "Amazonek". Góra petów w ogromnych popielniczkach rośnie w zastraszającym tempie.
- Hmmm... zrobimy im pobudkę
na przykład o dziesiątej - rzuca Denis, Bośniak, posiadający także obywatelstwo niemieckie. Poliglota, absolwent Wydziału Reżyserii Łódzkiej Szkoły Filmowej, aktor. Grał w czterech ostatnich filmach Władysława Pasikowskiego - "Demony wojny", Reich", "Psy II", "Słodko-gorzki", a także w "Bandycie" Macieja Dejczera.
- To za wcześnie - oburza się Grzegorz Gościnek. - Przecież oni kładą się z reguły o czwartej w nocy...
- My też, a rano musimy być w pracy - ucina Denis. Po godzinie dyskusji ustalają, że następnego dnia odbędą się wyścigi z zawiązanymi oczami i przyjęcie utrzymane w stylu mafijnym.
Lekka zabawa o duże pieniądze
- Z założenia ma to być program lekki i zabawny - tłumaczy szef redakcji produkcji filmowej Polsatu, Jarosław Sander. - Ot, taka wakacyjna przygoda grupki młodych ludzi, w egzotycznej scenerii.
Program jest grą, w której bierze udział sześć dziewcząt i dwunastu chłopaków, w wieku od 19 do 25 lat. Przez pierwszy tydzień trwało polowanie: Amazonki wybierały spośród zamkniętej w innym domku męskiej "zwierzyny" swoich partnerów. Teraz zamieszkali razem, a sześciu odrzuconych stanowi drużynę rezerwową. Dziewczęta jeszcze przez dwa tygodnie mogą dokonać wymiany - jeżeli po bliższym poznaniu partner im się nie spodoba, zastąpi go któryś z rezerwistów. Wszystkie pary uczestniczą w różnych grach i zabawach, a telewidzowie co tydzień decydują o tym, która musi opuścić program. Po siedmiu tygodniach program kończy się, a zwycięska dwójka zgarnia główną nagrodę.
To nie jest porno
Najwięcej reklamy zrobili programowi najwybitniejsi polscy reżyserzy (m.in. Wajda, Kawalerowicz, Zanussi), domagając się w opublikowanym na łamach prasy ogólnokrajowej oświadczeniu prawnego ograniczenia programów reality show i wstrzymania emisji "Amazonek" w Polsacie.
- Reklama reklamą, ale ci panowie zrobili krzywdę głównie tym młodym ludziom, którzy zdecydowali się na udział w programie, a przed jego rozpoczęciem czytali te bzdury - mówi Jarosław Sander. - Z ust Krzysztofa Zanussiego padły nawet słowa "burdel", "pornografia" i "puszczalskie". Tą swoistą nagonkę szczególnie mocno przeżyły dziewczęta. Po rozpoczęciu programu były spięte i bardzo uważały na to, co robią. Szybko się jednak okazało, że "Amazonki" nie są pornografią, co u niektórych dziennikarzy wywołało z kolei jakiś żal, i mogliśmy przeczytać, że program nie spełnił ich oczekiwań. Co ciekawe, zarówno protestujący wcześniej reżyserzy, jak i wspierające ich ogólnokrajowe dzienniki, kiedy już poznali zasady gry (bo przed protestem nie poprosili nas nawet o scenariusz), nabrali wody w usta.
Kierownictwo kanału TV4, który emituje program, jest bardzo zadowolone: "Amazonki" podniosły prawie dwukrotnie oglądalność tej stacji w najtrudniejszym, wieczornym paśmie emisyjnym.
Dziewczęta stawiają warunki
W drzwiach ukazuje się uśmiechnięta od ucha do ucha twarz i chmura czerwonych włosów. To prowadzący program Jacek Kaczyński, znany wcześniej z muzycznych telewizji "Atomic TV" oraz MTV. Rzuca okiem na scenariusz: - Zajebiste - podsumowuje ze śmiechem. Po chwili pojawia się współreżyserująca program Jola Borowiec, zapierająca dech w piersi blondynka, szefująca wcześniej między innymi polsatowskiemu "Kurierowi TV".
- Po pierwsze przestańcie tyle palić, a po drugie musimy coś zrobić, bo dziewczyny zaczynają z nami pogrywać - otwiera okno, by wypuścić wiszące w powietrzu kłęby dymu. - Najpierw szeleściły papierkami przy mikrofonach, żebyśmy nie słyszeli, co do siebie szepczą, a dzisiaj Agnieszka i Justyna zamknęły sie w toalecie, puściły wodę i rozmawiały na ucho. Gabrysia i Kuba przez 45 minut chodzili w ogóle bez mikroportów. Musimy im wymyślić jakąś karę za łamanie regulaminu.
Jola przynosi też inną rewelację: Gabrysia, Iza i Agnieszka chcą już wymienić partnerów. Pytam, co ją najbardziej zaskoczyło w zachowaniu uczestników programu.
- Chyba to, że dziewczyny potraktowały wybór chłopaków bardzo poważnie - odpowiada. - A później stworzyli prawdziwe pary. Teraz dziewczęta stawiają chłopcom swoje warunki, a oni starają się do nich dopasować...
Denis i Jarek patrzą na mnie ze znaczącym uśmiechem: - Samo życie - komentują...
Z drugiej strony lustra
Druga w nocy. Wchodzę do tuneli kamerowych. Uczucie dość dziwne - trzydzieści centymetrów przede mną, za cienką szybą stroi do mnie miny jedna z dziewcząt. Nie wie jednak, że tam jestem. Ona widzi tylko swoje odbicie. Okna z weneckimi lustrami otaczają wszystkie pomieszczenia.
"Amazonki" kręcone są w tych samych domkach, co "Dwa Światy" (władze gminy nadały nawet taką nazwę ulicy, przy której wzniesiono budowlę). Zmieniono trochę wystrój wnętrz, jeziorko otoczono drewnianym pomostem, a wszędzie stoją egzotyczne rośliny. Z daleka trudno jednak stwierdzić, czy są prawdziwe. Charakterystyczny drewniany płot przesłonięto wysokim, pomalowanym na niebiesko ogrodzeniem.
W głównym salonie siedzą uczestnicy. Znane z telewizji postacie z bliska tracą telewizyjny blichtr - widzę przed sobą po prostu grupkę świetnie bawiącej się młodzieży. Grają w odgadywanie tytułów filmów na podstawie zaimprowizowanych scenek.
Wyciągam aparat fotograficzny. Obok mnie przemyka zaaferowana reporterka z niemieckiego Sterna, przygotowująca reportaż o europejskich reality show. Jeden z kamerzystów w popłochu odkłada gazetę: - I tak w moim sektorze nikogo nie ma, ale potem napiszą, że Polacy się obijają - śmieje się.
Miodzio, czyli biust
Operatorzy wiedzą najwięcej o uczestnikach, bo obserwują ich non stop. Widz ogląda na ekranie tylko zmontowane fragmenty. Pytam, kogo najbardziej lubią filmować. - Gabrysię - odpowiadają chórem. - Jest najmłodsza, ale ma najśliczniejsze piersi. Miodzio.... Sam zobaczysz, jak wejdzie pod prysznic...
Zachęcony taką perspektywą cierpliwie czekam, aż uczestnicy zmęczą się i pójdą spać. Choć jest już druga w nocy, zabawa trwa jednak w najlepsze. Z kilkoma kamerzystami wychodzę na papierosa. Opowiadają swoje wrażenia: - One wybrały nie tych facetów - uśmiechają się. - Niektórzy z tych odrzuconych byli ciekawsi. Jak słyszymy na przykład tego głośnego bufona Wiktora, to nóż się w kieszeni otwiera. Ci z "Dwóch Światów" byli z większym jajem - jak Leiman wpadał z domku wiejskiego do luksusu, to mało drzwi od lodówki nie urywał. A ci potrafią godzinę szukać kremu albo nakładać żel na włosy.
Dziewczęta zrzucają ciuszki
Kwadrans po trzeciej. Dziewczęta zaczynają ziewać. Gabrysia wchodzi do łazienki i przygotowuje sobie kąpiel z pianą. Dołącza do niej Dominika. Dziewczęta zaczynają zrzucać ciuszki. Każdy ich ruch śledzi obiektyw kamery. Obie rozbierają się jednak tylko do bielizny.
- One nie pokazuja się nago - śmieją się operatorzy, widząc moją zawiedzoną minę. - Opracowały sobie nawet sposób zmiany biustonoszy, nakładając jeden na drugi.
Po chwili Gabrysia prezentuje tą czynność w praktyce. Chłopcy krępują się zdecydowanie mniej. Bez żenady nadzy wskakują pod prysznic. Kuba zrzuca nawet slipki przy myjącej zęby Gabrysi, wywołując na twarzy dziewczyny uśmiech pełen zaskoczenia.
Darek, zwany Poetą, głośno wydmuchuje nos: - Tak robi co trzeci Polak - tłumaczy oburzonym dziewczętom. Po chwili myje twarz i wydmuchuje z ust duże, mydlane bańki.
- Uważaj, bo to na pewno pokażą w telewizji - śmieje się Gabrysia. Nie pokażą. Kamery odjechały już w inne miejsce. Mydlane bańki na twarzy Poety uwiecznił tylko obiektyw mojego aparatu. Po chwili obsługa gasi światło w sypialniach. Zaczynają pracę specjalne kamery widzące w ciemnościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska