Opole wzięło wsie, a nam została dziura. Na 1,8 mln złotych

Sławomir Draguła
Opole wzięło wsie, a nam została dziura. Na 1,8 mln złotychMarek Leja, wójt gminy Dąbrowa: - Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, musimy znaleźć brakujące pieniądze
Opole wzięło wsie, a nam została dziura. Na 1,8 mln złotychMarek Leja, wójt gminy Dąbrowa: - Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, musimy znaleźć brakujące pieniądze Archiwum
Opole zabrało nam wsie, a wraz z nimi dochody gminy - mówi Marek Leja, wójt gminy Dąbrowa.

 

- Mamy już styczeń, a gmina Dąbrowa nie ma uchwalonego budżetu na 2017 rok. Dlaczego?

- To efekt powiększenia Opola kosztem naszej gminy. Przypominam, że 1 stycznia straciliśmy Sławice, Wrzoski, część Karczowa, a co za tym idzie wpływy budżetowe w wysokości 1,8 miliona złotych. I o te pieniądze wszystko się rozbija.

 

- Dlaczego?

- Jak co roku do 15 listopada przygotowaliśmy projekt budżetu na 2017 rok. Otrzymali go radni oraz do zaopiniowania Regionalna Izba Rachunkowa. Po utracie wpływów powstała dziura budżetowa w wysokości właśnie 1,8 miliona złotych. Chcieliśmy pokryć ją zaciągając kredyt, a to spowodowałoby, że posypałaby się nam tzw. wieloletnia prognoza finansowania. RIO wydała więc negatywną opinię.

 

- Co teraz?

- Musimy szukać oszczędności. Mamy pewną nadwyżkę budżetową z zeszłego roku, ale ona nie załatwi problemu. W planach mieliśmy termomoder­nizację świetlicy wiejskiej w Żelaznej, złożyliśmy projekt o wsparcie z Aglomeracji Opolskiej, ale być może będziemy musieli się z tego wycofać. Nie będzie już raczej zajęć socjoterapeutycznych dla dzieci w świetlicach wiejskich. Finansowane były one bowiem z funduszu, na który składają się sklepy i lokale sprzedające alkohol. Rocznie mieliśmy z tego 100 tys. zł. Tak się złożyło, że większość tych lokali znajduje się na zabranych nam terenach. Chodzi m.in. o dwie stacje benzynowe, hotel Słociak, restaurację Bida, dom weselny. W związku z tym ze 100 tysięcy zostanie nam około 40 tys. zł. To oznacza, że zajęcia dla dzieci  będziemy organizować w ferie czy w wakacje. Oszczędzać będziemy też na kulturze i sporcie.

 

- A co z ludźmi?

- Zwolnień nie przewidujemy. Ale i tak będzie trudno. Mamy osoby, które w najbliższym czasie przechodzą na emerytury. W ich miejsce nie będziemy raczej nikogo zatrudniać, a obowiązki rozdzielimy pomiędzy tych co zostają. Musimy znaleźć brakujące pieniądze, bo inaczej Regionalna Izba Obrachunkowa nakaże nam wprowadzenie programu naprawczego, a wówczas nie będziemy mogli na przykład wypłacać tzw. funduszu sołeckiego, dzięki któremu do naszych wiosek trafia rocznie 250 tys. zł. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska