Do tych warunków lepiej przystosowali się gospodarze. Już w 1. min dobrą okazję na zdobycie bramki miał Artur Dudacy, a kilka minut później groźnie główkował Mateusz Mikler. Za każdym razem na posterunku był bramkarz Victorii Krzysztof Bejcar.
Kiedy w 15. min boisko za brutalny faul na Piotrze Jamule musiał opuścić pomocnik z Chrościc Bartłomiej Zięba wydawało się, że Start w końcu dopnie swego. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się jednak nic ciekawego.
Gospodarze do ataku ruszyli po przerwie. W 50. min idealną sytuację miał Mikler, ale strzelił obok słupka. Zrehabilitował się w 66. min. Ładnie minął Bejcara i strzałem z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce.
- Widziałem, że bramkarz rywali już jest przy mnie - tłumaczył Mikler. - Poszedłem więc w prawo i to był dobry wybór. Satysfakcji jednak nie mam żadnej, bo remis na pewno nie jest dla nas dobrym wynikiem.
Start powinien podwyższyć wynik. Bejcar obronił jednak w dobrym stylu strzał Przemysława Baranowskiego odbijając piłkę na róg.
Protokół
Protokół
Start Galmet Bogdanowice - Victoria Chróścice 1-1 (0-0)
1-0 Mikler - 66., 1-1 Sarzała - 77.
Start: Urbańczyk - Lalko, Baranowski, Kaliciak, Czarnecki - Krupa, Ja-nowicz, Gużda, Jamuła - Dudacy (81. Kiełtyka), Mikler. Trener Marek Malewicz.
Victoria: Bejcar - Węgrzyn, Dyka, Pilc, Rygiel (72. Greinert) - Zięba, Sarzała, Zieliński, Spórna (90. Zaremba) - Dzierżenga (90. Dembiński), Wolny (76. Krupa). Trener Krzysztof Job.
Sędziował Piotr Bielecki (Tychy). Żółte kartki: Baranowski, Czarnecki, Gużda - Dyka. Czerwona kartka: Zięba - 15. (brutalny faul). Widzów 150.
Victoria wyrównała w 77. min. Po dokładnym dośrodkowaniu Wojciecha Dzierżengi precyzyjną główką popisał się Sebastian Sarzała.
- Wrzutka Wojtka była idealna - oceniał Sarzała, a jego słowom przysłuchiwał się Dzierżenga. - Wystarczyło tylko dołożyć głowę. Remis jest dla nas dobrym wynikiem. Przecież prawie cały mecz graliśmy w osłabieniu. Status quo w tabeli został zachowany.
- Jestem zły - podkreślał Baranowski, który był wyróżniającym się zawodnikiem w zespole gospodarzy. - Rywale stworzyli jedną sytuację w meczu i wywożą remis. Znowu zabrakło koncentracji przy stałym fragmencie gry. Niestety, to się zemściło. W podobny sposób straciliśmy już wiele bramek.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?