Czystki w CWK w Opolu po kontroli

Odejście Bruskiej to zaskoczenie, bo do tej pory uwag do jej pracy nie było. Co więcej, w urzędzie miasta była bardzo dobrze oceniana. Tymczasem na ratuszowych korytarzach pojawiła się nawet plotka o zwolnieniu dyscyplinarnym.

- Nieprawda - podkreśla Sławomir Janecki, dyrektor CWK. - Rozstaliśmy się za porozumieniem stron. Jestem dyrektorem od pół roku i to dało mi czas na własne obserwacje i podjęcie decyzji, które nie są łatwe także dla mnie.

Z centrum - które zajmuje się organizacją imprez oraz targów - odejdzie bowiem także Anna Własiuk, specjalista ds. promocji i reklamy, która właśnie otrzymała trzymiesięczne wypowiedzenie i nie chce tego komentować.

Decyzje kadrowe zbiegły się w czasie z raportem z kontroli, który trafił we wrześniu na biurko prezydenta Opola.

Jego autorem są radni komisji rewizyjnej, którzy sprawdzali funkcjonowanie CWK i mieli sporo zastrzeżeń. Nieoficjalnie wiemy, że dotyczą umów podpisywanych jeszcze w czasie, kiedy dyrektorem był Mirosław Pietrucha, który odszedł z centrum po tym, gdy prezydentem został Arkadiusz Wiśniewski.

Raport nie jest jeszcze jawny (najpierw musi go zatwierdzić komisja rewizyjna), ale ustaliliśmy, że CWK miało zlecać usługi, które mogli wykonywać jego pracownicy. Co więcej radni znaleźli umowę, która ponoć była zapłacona przed wykonaniem usługi, a to grozi spotkaniem z rzecznikiem dyscypliny finansów publicznych.

Dyrektor Janecki, który raport zna, uważa jednak, że tylko pośrednio miał on wpływ na zmiany kadrowe.

- Decydujący był fakt, że CWK zmienia swoją formułę - przekonuje Janecki. - Chcemy przygotowywać mniej imprez własnych, a przyciągać do Opola wyspecjalizowane firmy, które same będą je organizować. Nasze centrum ma służyć biznesowi, powinno być idealnym miejscem na kongresy, targi branżowe. W tym kierunku teraz idziemy.

Dziś w centrum pracuje 20 osób, ale kolejne zwolnienia są niewykluczone.

Prezydent już postanowił, że do CWK wejdzie następna kontrola, ale tym razem z ratusza.