Ziemia Strzelecka. Niegdyś ulice tonęły w błocie

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Rozkopane i ubłocone ulice były normą na przełomie lat 70. i 80.
Rozkopane i ubłocone ulice były normą na przełomie lat 70. i 80. archiwum
Na brudne i zaniedbane obejścia skarżyli się m.in. mieszkańcy ul. Rychla, Jankowskiego i Asnyka. Choć bloki w tej części miasta były już w większości gotowe (część nie miała jeszcze tynków), to kompletny bałagan panował na terenach wokół budynków. Brakowało także placów zabaw, a nawet tak prozaicznych rzeczy jak śmietniki.

Lesław Bonarski, kierownik działu gospodarki mieszkaniowej w strzeleckiej spółdzielni, informował wtedy, że nieporządek wynika z faktu, że na ulicy Rychla wciąż znajdował się plac budowy (choć ludzie w tym czasie już tam mieszkali).

- Pod numerem 7 tynkujemy ściany zewnętrzne. Wokół tego budynku będzie można najwcześniej zasiać trawę i posadzić kwiaty. Nie ma żadnego sensu zagospodarowywać osiedla zanim Kędzierzyński Zakład Budowlany nie zejdzie z tego terenu - tłumaczył wtedy Bonarski.

W rejonie ul. Asnyka i Jankowskiego także ziemia była rozkopana. Wszystko z powodu przekładania ciepłociągu. Władze spółdzielni obiecywały, że naprawią zniszczone drogi i chodniki, a także urządzenia znajdujące się na placu zabaw.

- Teren leżący bezpośrednio za osiedlem nie należy do nas. Prezentuje się jednak nie najładniej, co także rzutuje na wygląd całego osiedla. W przyszłości powstanie tam przedszkole - informowały władze spółdzielni.

W sprawie zaniedbanych obejść interweniowali z początkiem lat 80. dziennikarze Trybuny Opolskiej. Jak czytamy w artykule, przeciągające się prace zaczęły irytować mieszkańców. „Zabłocone osiedlowe ścieżki oraz hałdy piasku ludzie widzą codziennie. A nic tak nie razi jak bałagan widziany z okna własnego mieszkania” - donosiła Trybuna Opolska.
Dostało się wtedy także przedsiębiorstwu komunalnemu, które po zimie nie posprzątało piasku zalegającego na ulicach. Jan Jawniak, ówczesny dyrektor strzeleckiej komunalki sam przyznał, że miasto nie wygląda dobrze. Jednocześnie stwierdził jednak, że nie jest to wina służb odpowiedzialnych za utrzymanie porządku.

- Już drugi rok trwa wymiana sieci elektrycznej i wodociągowej - wyjaśniał. - Przekopujemy ulice i chodniki. Stąd tak dużo piasku. Nie byłoby żadnego sensu, aby rozpocząć generalne sprzątanie przed zakończeniem modernizacji dróg. Na razie więc ograniczamy się do usuwania brudu tam, gdzie jest go naprawdę dużo. Obecnie trwa zamiatanie ulicy Parkowej, następnie Kozielskiej i trasy E-22 (dzisiejsza droga krajowa nr 94 - przyp. red.). W przyszłym miesiącu przystąpimy do asfaltowania ulicy Marka Prawego i Powstańców Śl., gdzie zakończymy wymianę sieci.

W tym czasie brzydko wyglądało także osiedle PPR (dzisiaj Piastów Śląskich - przyp. red). Na archiwalnych zdjęciach widać ludzi spacerujących ubłoconymi ulicami. Taki stan wynikał z faktu, że lokatorzy, którzy wprowadzili się do budynków musieli musieli we własnym zakresie uporządkować teren przed budynkami. W ramach czynu społecznego sami układali chodniki i urządzali skwery, ale było to czasochłonne zajęcie. Wspólne prace miały sprzyjać wtedy integracji mieszkańców, a każdy nowo zagospodarowany skwer był skrzętnie opisywany w kronice spółdzielni mieszkaniowej, która nosiła tytuł: „Socjalistyczne Współzawodnictwo Pracy”.

Porządkowanie Strzelec Opolskich po budowach bloków, sieci wodociągowych, kanalizacyjnych i ciepłociągów trwało w zasadzie przez całe lata 80. Po upadku PRL-u obejścia i tak zostały kompleksowo przebudowane, m.in. ze względu na wątłą estetykę i małą liczbę miejsc parkingowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska