Jako że wszem i wobec już przed rozpoczęciem meczu było wiadomo, iż na papierze znacznie większym potencjałem dysponują przyjezdni, od pierwszych minut dało się dostrzec, że gospodarze skupili się przede wszystkim na ustawieniu jak najszczelniejszej defensywy.
- Wszystkie zespoły, z którymi do tej pory się mierzyliśmy, nastawiały się na grę niskim pressingiem - mówił Jakub Reil, trener Starowic. - I naprawdę trudno gra się przeciwko drużynom, które są nastawione głównie na kontrataki oraz stałe fragmenty gry.
Problemy starowiczan z wypracowaniem sobie klarownej okazji bramkowej rzeczywiście było widać w ich boiskowych poczynaniach.
- Generalnie dobrze się ustawialiśmy w defensywie - zaznaczał Maciej Kułak, szkoleniowiec Piasta. - Jednym z naszych głównych meczowych założeń było zagęszczenie środka pola i to zdało egzamin. Cały zespół dobrze pracował, ale raz pozwoliliśmy się rywalom przedrzeć ...
I wtedy, dokładnie w 66. minucie, przyjezdni dopięli swego. Po ładnej, zespołowej akcji, do piłki na 20. metrze dopadł Paweł Boczarski i mierzonym, płaskim strzałem zaskoczył absolutnego filara Piasta, bramkarza Grzegorza Kleemanna.
Gracze ze Strzelec Opolskich również niezwykle rzadko zagrażali starowickiej ekipie. Otworzyli się dopiero nieco w ostatnim kwadransie, po tym, jak drugą żółtą kartkę dostał ukraiński skrzydłowy gości Igor Babanskyh. Miejscowi żadnej akcji nie zakończyli jednak groźnym strzałem.
- Naszym priorytetem było czyste konto - puentował Reil. - Mamy bowiem świadomość tego, że jeśli zagramy na zero z tyłu, to z przodu zawsze stworzymy sobie przynajmniej kilka sytuacji.
Piast Strzelce Opolskie - Starowice 0-1
Bramka: 0-1 Boczarski - 66.
Piast: Kleemann - Wastag (75. Cembolista), Jys, Nunyaradzi (85. Dłutowski), Sowiński - Glinka, Kobylnik, Olewicz (43. Dada), Kozołup (33. Karwat), Pawlus - Gordzielik. Trener Maciej Kułak.
Starowice: Mikitów - Strząbała, Sacha, Cichocki, Mendak - Babanskyh, Boczarski, Bonar (82. Puda), Rudnik (60. Jaworski) - Stencel (75. Salak), Szpala (80. Rzepka). Trener Jakub Reil.
Żółte kartki: Babanskyh, Sacha.
Czerwona kartka: Babanskyh (dwie żółte) - 77. min
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
